Odnośniki
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ] trawie, gdy magiczne ręce masują moje płonące mięśnie. Zdecydowanie zbyt szybko przestaje i podnosi mnie do pozycji siedzącej. Zaczyna machać dwudziestką przed nosem i mówi: Przygotowałem się. Kawa? Kiwa w stronę pobliskiego Starbucksa. Mogłabym go pocałować. Z wdzięczności za przewidywalność rzucam się z ramionami na niego. Dzięki masażowi odzyskałam siły, a teraz dostanę starbucksa. Opłaciło się biegać. Wybucha śmiechem i wstaje ze mną u szyi. Chodz. Zdejmuje mnie z siebie i chwyta za rękę. Wchodzimy do Starbucksa, gdzie ze względu na wczesną porę zostajemy ekspresowo obsłużeni. Chcesz coś do jedzenia? pyta Jesse Nie odpowiadam szybko, odwracając wzrok od pyszności na wystawie. Uśmiecha się. Przyciąga mnie do siebie i całuje w czoło, a następnie powraca do zauroczonej sprzedawczyni. Poproszę cappuccino z dodatkową porcją kawy, bez czekolady, czarną kawę i dwie jagodowe babeczki. Uśmiecha się promiennie do młodej dziewczyny, która nerwowo chichocze. Zajmij miejsce mówi do mnie. Siadam na skórzanej kanapie przy oknie. Idealny początek dnia, chociaż zamiast biegania wolałabym poranny seks. Po chwili zaczynam myśleć o prośbie Jessego, żebym przyszła na przyjęcie w Rezydencji. Jestem ciekawa, jakie to będzie przyjęcie. W myślach pojawiają mi się obrazy półnagich ludzi, kłębiących się w półmroku w rytm erotycznej muzyki, a do tego haki, dzwigi... bicze. Cholera! To będzie jakiś olbrzymi seks grupowy z perwersyjnymi zabawkami! Dobry Boże! Nie tylko nie chcę tam pójść, ale nie podoba mi się, że Jesse tam będzie. Czuję ukłucia zazdrości, gdy wyobrażam sobie kobiety śliniące się na jego widok i usiłujące uwieść go obietnicą szalonego seksu. Bez wątpienia jest dobry w te gierki, w końcu na mnie też używał swoich sztuczek. Jestem załamana i po raz kolejny przypominam sobie, że Jesse ma duże doświadczenie... z seksem... zabawkami i... Przestań! Widziałam spojrzenia na twarzach tych kobiet, kiedy byłam w Rezydencji. Czułam się jak intruz i domyślam się, jak mnie przywitają, jeśli pójdę na to przyjęcie. Z pewnością powitanie nie będzie cieplejsze niż wcześniej. W rezultacie wkręcę się do ich seksu grupowego. Przerażająca perspektywa. Marzysz? Przenoszę wzrok z bujnej zieleni parku do bujnej zieleni oczu mojego seksownego Lorda z Rezydencji. Czuję się przygnębiona, odrobinę nie na miejscu i rozgoryczona. Przepełniają mnie uraza i zazdrość. Silę się na uśmiech, gdy Jesse spogląda na mnie podejrzliwie, stawiając kawy i babeczki na stole. Zaczynam skubać słodką przekąskę i mieszać kawę. Nie przyjdę na przyjęcie mówię w kierunku cappuccino. Kocham cię, ale nie mogę tego zrobić dodaję, żeby złagodzić cios. Mój Lord nie przyjmuje dobrze odmowy. Wiem, że na mnie patrzy, ale nie mogę zebrać sił, żeby udawać, że wszystko jest w porządku. Bo nie jest. Po kilku chwilach spędzonych w milczeniu podnoszę wzrok, żeby zobaczyć, jakie uczucia rysują się na obliczu Jessego. Nie jest wściekły ani niezadowolony, lecz przygryza dolną wargę. Avo, przyjęcie będzie zupełnie inne, niż sądzisz mówi cicho. Co masz na myśli? Bierze łyk kawy i odstawia ją na stolik. Po chwili przysuwa krzesło i kładzie łokcie na swoich kolanach. Czy kiedykolwiek odniosłaś wrażenie, że Rezydencja to obskurny seksklub? Nie przyznaję. Avo, na przyjęciu nie będzie nagich osób, które będą ci się narzucały. Nikt nie będzie kazał ci iść na górę do wspólnego pokoju. W Rezydencji obowiązują zasady. Zasady? Uśmiecha się. Goście mogą się rozbierać jedynie we wspólnym pokoju i prywatnych apartamentach. Na parterze, w spa i obiektach sportowych obowiązują podobne zasady jak w każdym ekskluzywnym kurorcie. Nie prowadzę burdelu, Avo. Moi goście płacą dużo pieniędzy, aby skorzystać ze wszystkich dogodności oferowanych przez Rezydencję, a nie tylko za przywilej realizowania seksualnych fantazji z osobami o podobnych upodobaniach. Jakie masz seksualne fantazje? pytam cicho. Wiem, że się czerwienię i jestem za to zła na siebie. Czy naprawdę muszę go właśnie o to pytać? Co u diabła jest ze mną nie tak? Jesse uśmiecha się szelmowsko i wkłada kawałek babeczki do ust. Celowo przeżuwa ją powoli i patrzy, jak wiję się pod jego namiętnym spojrzeniem. Ty. Tylko ja? Tylko ty, Avo. Mówi tak seksownie i zdecydowanie, że nie mogę powstrzymać uśmiechu, który unosi moje kąciki ust. Jego seksualny magnetyzm jest silniejszy niż zwykle. Dobrze. Biorę pierwszy, prawdziwy kęs babeczki. Jestem zadowolona z jego reakcji. Tylko ja. Podoba mi się ta odpowiedz. Czy powinnam przejmować się wydarzeniami w Rezydencji, jeśli Jesse nie bierze w nich udziału? Nie łudzę się, że wcześniej też tak było, ale zastanawiam się, do jakiego stopnia korzystał z usług Rezydencji. Czy muszę to wiedzieć? Przez chwilę wpatrujemy się w siebie. Jesse przebiega placem wskazującym po swojej dolnej wardze, a ja rozkoszuję się tym seksownym widokiem. Przyjdziesz? pyta, zamiast nakazywać. Jak na siebie dziś jest bardzo rozsądny. Proszę dodaje, wydymając wargi. Ach, jak mogłabym odmówić temu mężczyznie. Tylko dlatego, że cię kocham. Uśmiecha się uwodzicielsko, przez co rozpływam się na kanapie. Powiedz to jeszcze raz. Co? %7łe przyjdę? Och, oczywiście, że przyjdziesz. Nie, powiedz jeszcze raz, że mnie kochasz. Kocham cię. Wzruszam ramionami. Uśmiecha się promiennie. Wiem, że mnie kochasz. Po prostu uwielbiam tego słuchać. Powoli podnosi swoje idealne ciało i podaje mi rękę. Chwytam ją, opierając się o jego tors. Gdybyś nie przestała biec, bylibyśmy teraz w domu, a ja zanurzyłbym się w tobie. Całuje mnie namiętnie w usta i zarzuca przez ramię. Gdy wychodzimy, dostrzegam marzycielskie spojrzenie na twarzy młodej dziewczyny, która nas obsługiwała. Widzę, że nie może oderwać oczu od niosącego mnie adonisa. Uśmiecham się do siebie. Mam to, o czym marzy każda kobieta. Nikt mi go nie odbierze. Jeśli muszę pójść [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
|||
Sitedesign by AltusUmbrae. |