Odnośniki


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Wydaje mi się, że tylko w takiej pozycji można się na uczyć posłuszeństwa i uległości - zauważył
książę Aleksy. - Tak przynajmniej było ze mną. Leżałem na kolanach królowej, ze zwieszoną
głową, z wyciągniętymi nogami. Ona zażyczyła sobie, abym je rozsunął. Miałem wygiąć plecy i
założyć ręce do tyłu, podobnie jak kazano wtedy tobie, a także uważać, żeby nie dotknąć penisem
jej sukni, chociaż pragnąłem tego z całej duszy.
Potem rozpoczęła się chłosta. Królowa pokazała mi różne trzepaczki, powiedziała, jakie każda z
nich ma wady i zalety. Lekką można było bić szybko; miejsca trafione nią piekły dotkliwie.
Druga, cięższa, sprawiała większy ból; przy niej należało zachować ostrożność.
Królowa zadawała dość silne ciosy. Podobnie, jak to było ono z tobą, masowała też moje pośladki
lub szczypała je, wedle własnej woli. Ale biła miarowo. Wkrótce ból stał się nie do zniesienia,
czułem się bezsilny jak jeszcze nigdy przedtem.
Wydawało mi się, że każde uderzenie przenika mnie na wskroś, biorąc początek naturalnie od
pośladków. One stały się ośrodkiem bólu i wrażliwości. Ale te doznania wnikały we mnie głębiej i
mogłem jedynie dygotać po każdym ciosie, drżeć na każdy odgłos uderzenia i jęczeć coraz głośniej,
choć bez najmniejszego śladu błagania o łaskę.
Taki przebieg cierpienia spodobał się królowej. Jak już mówiłem, to ona życzyła sobie, abym nie
krył się z bólem. Często unosiła moją głowę, wycierała łzy i nagradzała pocałunkami. Chwilami
musiałem klękać na podłodze. Wtedy oglądała mój penis i pytała, czy należy do niej.
Odpowiadałem: - Tak, Wasza Wysokość, wszystko we mnie należy do ciebie. Jestem twoim
pokornym niewolnikiem. - Taka odpowiedz podobała się jej. Mówiła, że nie wolno mi się ociągać z
udzielaniem pełnych odpowiedzi wyrażających moje oddanie.
Mimo to robiła dalej swoje. Nie tracąc czasu, brała znowu trzepaczkę, kładła mnie na swoich
kolanach i zaczynała chłostać ze wszystkich sił. Zaciskając zęby, jęczałem głośno. Nie miałem już
dumy, zapomniałem też o istnieniu poczucia godności, jakie ty nadal okazujesz. Wreszcie królowa
uznała, że moje pośladki przybrały już odpowiednią barwę. Z jednej strony nie chciała
kontynuować chłosty, z obawy, iż zmienią kolor, z drugiej jednak musiała poznać granice mojej
wytrzymałości.
- Czy jest ci przykro, że jesteś tak krnąbrnym księciem? - zapytała. - Jest mi bardzo przykro -
odparłem przez łzy. Ona jednak biła mnie nadal. Odruchowo zacisnąłem pośladki i zacząłem
podrzucać nimi, jakbym w ten sposób mógł uśmierzyć ból. Słyszałem jej śmiech; widocznie
świetnie się przy tym bawiła.
Szlochałem tak żałośnie, jak te młode księżniczki w Sali Egzekucji, ale ona nagle zakończyła
wymierzanie kary i poleciła, abym podszedł i ukląkł przed nią.
Wytarła moją twarz i oczy, pocałowała gorąco, ze sporą dozą słodkiej kokieterii. Powiedziała, że
będę jej służącym, garderobianym. Mam ją ubierać, szczotkować włosy i w ogóle zajmować się nią.
Wprawdzie muszę się jeszcze sporo nauczyć, ale ona sama będzie mnie instruować.
Tego wieczoru sądziłem, że najgorsze mam już za sobą: brutalnych żołdaków, którzy poniewierali
mną w drodze do zamku, a także te okropne chwile w kuchni. Zostałem upokorzony przez prostego
stajennego, teraz zaś stałem się nędznym niewolnikiem królowej, wykorzystywanym do osiągania
rozkoszy, należącym do niej całą duszą i każdą częścią ciała. Myliłem się jednak. Najgorsze miało
dopiero nastąpić.
Książę Aleksy przerwał i spojrzał na Różyczkę, która oparła głowę na j ego piersi.
Starała się nie okazywać, co teraz czuje. Opowiadanie Aleksego jedynie ją podnieciło. Oczyma
wyobrazni widziała każdą upokarzającą scenę opisaną przez niego i to rozbudziło w niej nie tylko
lęk, lecz również żądzę.
Dla mnie wszystko było łatwiejsze - szepnęła, ale uprzytomniła sobie, że nie to chciała powiedzieć.
Nie jestem pewien, czy naprawdę - mruknął Aleksy.
- Widzisz, po tym, jak maltretowali mnie w kuchni, gdzie stałem się dla swoich dręczycieli czymś
niższym od zwierzęcia, doznałem natychmiast wyzwolenia, stając się posłusznym niewolnikiem
królowej. U ciebie nie było takiego nagłego wyzwolenia.
Na tym właśnie polega uległość - szepnęła. - A ja muszę do tego dojść inną drogą.
Chyba... chyba że uczynisz coś, za co grozi surowa kara - odparł Aleksy. - Ale to wymaga sporej
odwagi. I może się okazać zbyteczne, bo już teraz tracisz stopniowo swoje poczucie godności.
Dziś nie miałam go w ogóle - zaoponowała Różyczka.
Ależ tak, miałaś, masz w sobie jeszcze dużo godności. - Aleksy uśmiechnął się. - Ale wracając do
sprawy... w tamtym czasie byłem uległy jedynie wobec mego stajennego oraz królowej. A kiedy już
znalazłem się w jej rękach, jego puściłem w niepamięć. Odtąd należałem w całości do królowej.
Traktowałem swoje ciało, pośladki, członek, w ogóle wszystko, jak jej własność. Aby stać się
naprawdę uległym, musiałem wyeksponować się o wiele bardziej i poddać się w większym stopniu
dyscyplinie...
DALSZA EDUKACJA KSICIA ALEKSEGO
Zaoszczędzę ci szczegółów mojego treningu z królową, opowieści o tym, jak uczyłem się być jej
służącym, jak znosiłem jej stany irytacji. Poznasz to wszystko sama, ucząc się przy królewiczu,
gdyż on kocha cię tak bardzo, iż chce uczynić z ciebie swoją służącą. To naprawdę nic strasznego,
jeśli jest się oddanym swojemu panu lub swojej pani.
Jeśli chodzi o mnie, musiałem się nauczyć podchodzić ze spokojem do sytuacji upokarzających, a
to nie było łatwe.
Pierwsze dni z królową spędzałem głównie na treningu w jej sypialni. Okazało się, że jestem już tak
samo gorliwy, jak uprzednio książę Gerald, który spełniał wszystkie jej zachcianki, ponieważ
jednak nie wywiązywałem się zbyt dobrze z obowiązków garderobianego, spotykały mnie często
surowe kary. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brzydula.pev.pl

  • Sitedesign by AltusUmbrae.