Odnośniki
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ] - Tak czy owak, Edward, prawda czy wyzwanie? - zapytała brata Alice. - Wyzwanie. - Usiadł prosto na krześle. - Wyzywam cię, żebyś zatańczył lap dance* przed Bellą. - Dziewczyna zachichotała. Zeskoczyła ze swojego miejsca i włączyła pierwsze lepsze CD, podczas gdy wyzwany Cullen z wyciągniętą dłonią stanął naprzeciwko mnie. Ujęłam ją, a on wziął mnie na ręce i pozostawił na krześle w salonie. Usiadłam, a muzyka zaczęła grać. Nie poradziłam nic na płomienny rumieniec, jakim się oblałam, kiedy wszystkim co mogłam zobaczyć stał się rozporek od dżinsów Edwarda. Podniosłam wzrok w momencie, gdy on zaczął kołysać biodrami i zobaczyłam, że wpatruje się we mnie, powoli zaczynając się obniżać do moich kolan. To wtedy, gdy zaczął kręcić biodrami w tańcu, mogłam usłyszeć gwizdanie naszych przyjaciół, ale nie zwróciłam na nie najmniejszej uwagi. Skupiłam się na olśniewających zielonych oczach znajdującego się przede mną mega przystojnego faceta. * Lap dance jest to taniec, w którym półnaga/półnagi lub naga/nagi kobieta/mężczyzna tańczy na kolanach osoby siedzącej, ocierając się o nią i wykonując seksowne ruchy. 102 Niespodziewanie piosenka się skończyła, a chłopak przestał tańczyć. Oddychał głęboko, co czułam na twarzy. Podniósł się niespodziewanie i poszedł na drugi koniec pomieszczenia. Poczułam zalewające mnie zakłopotanie, a moi powiernicy stali tam z szeroko otwartymi ustami. Młodzieniec skierował się do kuchni, a ja podążyłam za nim. Zatrzymał się przy zlewie, w czasie gdy ja podchodziłam do niego. - W porządku? - Edward podskoczył, kiedy usłyszał mój głos i odwrócił się w moją stronę. - Taak. Jest dobrze. - Ponownie zwrócił oblicze w kierunku okna. - Och. Jasne. - Odwróciłam się, aby wyjść, ale poczułam uścisk na nadgarstku. Obróciłam się. Ujrzałam Edwarda trzymającego mnie za przeguby, podczas gdy intensywnie się we mnie wpatrywał. - Przepraszam. Po prostu musiałem wyjść stamtąd na chwilę. - Nie ma sprawy. - Spuściłam wzrok na trzymającą mnie dłoń chłopaka. W tej chwili mogłam poczuć mrowienie rozchodzące się od mojej piersi. - Bella... - Spojrzałam mu w oczy, a on przyciągnął mnie bliżej do siebie. Objął mnie ramieniem w pasie i przyciągnął do swojej piersi. - Tak bardzo mi przykro, że byłem dla ciebie taki chamski& - W porządku Edwardzie, naprawdę. Powinniśmy wrócić, zanim pozostali coś sobie pomyślą. - Cullen kiwnął potakująco i złożył pocałunek na czubku mojej głowy. - Chłopie, chodz tutaj. Twoja kolej krzyczał Emmett, kiedy wróciliśmy do salonu. - Dobra. Rose, prawda czy wyzwanie? - Wyzwanie. - Wyzywam cię na zamienienie się ubraniami z Emmettem zaśmiał się Edward. Blondynka się zirytowała, lecz udała się, by zdjąć rzeczy, wywołując u nas śmiech z Jaspera, który zakrył sobie oczy. Jej partner zdjął swoją koszulkę, ale przerwał, aby napiąć niektóre mięśnie. - Pragniesz czegoś takiego, Bello? - Poruszył sugestywnie brwiami. - Nieee. - Wzruszyłam ramionami, a Emmett nagle wyglądał na pokonanego. Włożył na siebie bluzkę ukochanej, która swoją drogą była dla niego za mała. Końcowy efekt prezentował się komicznie, można by powiedzieć, że Rose wyszła na tym lepiej. Gdy cały strój miśka wyglądał na dziewczynie jak worki, to na Emmetta wszystko było za ciasne. Przypuszczam, że nawet rozdał spódnice wybranki swojego serca, co wyjaśniałoby dlaczego ona nie rozmawia z nim w tej chwili. - Jasper, prawda czy wyzwanie? - Prawda. - Jak Bella całuje? - Jasper oblał się rumieńcem, natomiast ja uśmiechnęłam się tylko. Zobaczmy co wykombinuje. 103 - Ja ... heh...sądzę, że uderzająco? - Skinęłam głową, niezauważalnie go wspierając. - Masz na myśli powalająco? Muszę doświadczyć twoich pocałunków, Bello. - Rose roześmiała się, wywołując u mnie rumieńce. Misiek gapił się na swoją dziewczynę szeroko otwartymi oczami, następnie przybrał rozmarzony wyraz twarzy. Wszyscy wiedzieliśmy o czym myśli. - Em, prawda czy wyzwanie? - Wyzwanie, koleś. - Wyzywam cię, abyś zadzwonił do Angel. - Otworzyłam szeroko oczy, tak samo jak dziewczyny. Emmett spojrzał na Jaspera, robiąc niezadowoloną minę. - Nie mam jej numeru, idioto. - Przynajmniej nadal udaje. - Oczywiście, że masz. Znajduje się z drugiej strony listu, który do ciebie wysłała. - Mrugnął do brata, a Emmett powoli rozpracowywał jego słowa i pobiegł na piętro. Wpatrywałam się bezradnie w Alice. Przyjaciółka wypowiedziała do mnie niemo łazienka , a ja skinęłam. Cullen zbiegł po schodach z wiadomością w ręku. - Idę do łazienki. - Wstałam, aby odejść, ale Edward ponownie chwycił mnie w pasie. - Nie chcesz porozmawiać z supermodelką? - Nie kręci mnie to. - Odsunęłam się i weszłam na pierwszy stopień schodów. Potem wbiegłam na najwyższe piętro, żeby najmłodszy z braci nie mógł mnie usłyszeć. Moja komórka zaczęła dzwonić i odebrałam po piątym sygnale. - Halo? - Cześć. Czy rozmawiam z Angel? - Usłyszałam nieśmiały głos ukochanego Rose. Jak chce, to potrafi być dobrym aktorem. - Tak, to ja. Z kim rozmawiam? - Z Emmettem Cullenem. Wysłałaś mi zaproszenie na przyjęcie. - Och, Emmett. Serduszko, jak miło cię usłyszeć rozpływałam się do aparatu. - Mi również miło usłyszeć twój głos, Angel. - Zachichotałam odpowiednio, uśmiechając się do słuchawki. - Co mogę dla ciebie zrobić? - zapytałam, siadając na łóżku w gościnnym pokoju. - Zastanawiałem się, czy mógłbym zabrać moją dziewczynę na tą imprezę? - Och, masz ukochaną? - Zaintonowałam smutek w głosie. - Zdaję sobie sprawę, że wcześnie nie wspomniałem o niej. To ze względu na to, że byłem pomiędzy sławami. Jednak jestem pewien, że ją pokochasz. 104 - W porządku, Emmett. Dopiszę do ciebie dodatkowy bilet i wyślę ci jeszcze jeden. Teraz tylko muszę znalezć inną osobę do towarzystwa ostatnie wymamrotałam, ale miałam nadzieję, że zaczai o co mi chodzi. - A co powiesz na mojego brata? - odpowiedział w podnieceniu Emmett. - Emmett, co ty, do jasnej cholery, wyprawiasz?! - Usłyszałam krzyczącego w tle Edwarda. - Masz rodzeństwo? - Taaa, ma na imię Edward. - A jest tak samo słodki jak ty? - Nie, ale sądzę, że potrafi. - Zaśmiałam się do aparatu, gdy usłyszałam Edwarda gderającego w tle. [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
|||
Sitedesign by AltusUmbrae. |