Odnośniki


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Ponieważ zaś jej skromna garderoba nie nadawała się na pobyt na
luksusowym jachcie, miała nadzieję, że Michaił zadba również o to.
Obawiała się jedynie, by przy tej okazji nie zorientował się, że
wyidealizowany obraz jej urody, jaki najwidoczniej sobie wytworzył,
nie odpowiada rzeczywistości. Czy wówczas, rozczarowany, odeśle ją
wcześniej? Przypuszczała zresztą, że tak czy owak szybko się nią
znudzi.
Przed londyńskim dworcem kolejowym czekała limuzyna, która
zawiozła ją do eleganckiego salonu piękności.
Michaił zdał sobie sprawę ze swego niezwykle dobrego nastroju.
Nie potrafił skoncentrować się na pracy, gdyż wciąż rozmyślał o tym,
czy Kat włoży na dzisiejszą kolację z nim któryś ze strojów, jakie
osobiście dla niej wybrał. Humor psuła mu tylko przykra myśl, że
w gruncie kupił sobie towarzystwo Kat, kusząc ją niczym marchewką
perspektywą odzyskania tego nędznego domku. Nie mógł się już
doczekać dnia, gdy Kat zacznie do niego lgnąć, jak czyniły wszystkie
kobiety, a on odeśle ją z jachtu, zaspokojony i już znudzony tym, co
miała mu do zaoferowania. Zawsze tak się działo. W końcu
pożądanie umrze w nim naturalną śmiercią, a on odkryje, że Kat nie
różni się niczym szczególnym od innych kobiet, które brał sobie do
łóżka.
Kat odkryła ze zdziwieniem, że sesja w salonie kosmetycznym
sprawiła jej przyjemność. Pózniej limuzyna przywiozła ją do
wytwornego londyńskiego hotelu. Natychmiast zaprowadzono ją do
obszernego apartamentu. Szafy w sypialni pełne były jej nowych
strojów. Wybrała czarną koronkową sukienkę i modne wysokie
czerwone szpilki. Przejrzawszy się w lustrze, zamrugała z podziwu.
Wyglądała na całkiem inną osobę, nieskończenie bardziej fascynującą
niż jej poprzednie, zwyczajne wcielenie. W tym momencie zadzwonił
telefon przy łóżku.
 Czekam na ciebie w holu  oznajmił Michaił.
Wrzuciła do torebki kilka niezbędnych drobiazgów i pospieszyła do
drzwi, przypomniawszy sobie klauzulę umowy dotyczącą
punktualności. Przedstawienie się zaczyna, pomyślała
podekscytowana.
ROZDZIAA PITY
Michaił zobaczył Kat wysiadającą z windy. Wyglądała olśniewająco,
ale dziwnie odmiennie, w sposób, który mu się nie spodobał. Mocny
makijaż ukrył naturalną świeżość jej cery, która tak bardzo go
pociągała. Z niezadowoleniem ściągnął brwi.
Na jego widok zaparło jej dech w piersi. Był zabójczo przystojny.
Poczuła przypływ podniecenia.
 Na zewnątrz czeka na nas samochód  oznajmił.
Jeden z towarzyszących mu czterech mężczyzn, których widziała
poprzednio u siebie w domu, otworzył dla nich drzwiczki. Pozostali
sprawdzili chodnik, a potem eskortowali ich do pojazdu.
 Czy to twoi ochroniarze?  zapytała, wślizgując się na tylne
siedzenie.
 Tak  potwierdził.  Dlaczego nałożyłaś taki mocny makijaż?
 To nie ja, tylko kosmetyczka w salonie piękności  wyjaśniła
zaskoczona obcesowością tego pytania.
 To dlaczego na to pozwoliłaś?
 Nie wiedziałam, że mam wybór. Sądziłam, że takiego wyglądu
oczekujesz od swojej towarzyszki.
Zacisnął wargi.
 Bynajmniej. Szanuję indywidualizm i chcę, żebyś w takich
kwestiach sama decydowała i była sobą. Poza tym podobałaś mi się
w poprzednim wcieleniu.
 Rozumiem  powiedziała, rozbawiona jego powagą.  Zatem przy
pierwszej okazji pozbędę się sztucznych rzęs. Czuję się z nimi,
jakbym miała na powiekach packi na muchy.
Michaił nieoczekiwanie wybuchnął śmiechem. Z aprobatą przyjrzał
się Kat ubranej w obcisłą czarną sukienkę, jej drobnym stromym
piersiom, wąskim biodrom i zgrabnym nogom.
 Porozmawiaj ze mną  rzekł leniwie.  Powiedz mi, dlaczego
zaopiekowałaś się siostrami.
Kat nie zdziwiło, że tyle o niej wie. Nie zamierzała mu jednak
przyznać prawa do jej prywatności. W jej zielonych oczach błysnęło
rozdrażnienie.
 Z pewnością cię to nie zainteresuje.
 Przecież zapytałem.
 No, dobrze  rzuciła z ledwie skrywaną irytacją.  To całkiem
proste. Matka nie mogła się nimi zajmować i umieściła je w rodzinie
zastępczej. Kiedy je tam odwiedziłam, były bardzo nieszczęśliwe,
więc zapragnęłam im pomóc. Tylko ja mogłam to zrobić.
 To bardzo szlachetny gest ze strony tak młodej kobiety.
Poświęciłaś swoją wolność.
 Wolność nie zawsze jest czymś tak wspaniałym, jak się sądzi.
Rodzina bardzo wiele dla mnie znaczy. W dzieciństwie właściwie
nigdy nie zaznałam poczucia bezpieczeństwa. Chciałam więc
zapewnić je siostrom  wyznała niechętnie.
W oczach spoglądającego na nią Michaiła zamigotał męski podziw.
 Powiedz mi, dlaczego stale się ze mną spierasz?  zagadnął.
 Chcesz szczerej odpowiedzi?
 Tak.
Lecz w tym momencie myślami przebywał zupełnie gdzie indziej.
Wyobrażał sobie jej smukłe ciało przybrane w perły i w nic więcej.
Nie, nie w perły, zdecydował. Rubiny lub szmaragdy efektowniej
podkreśliłyby porcelanową biel jej skóry.
 Irytuje mnie twoja pewność siebie i arogancja  wyznała.
Michaił zapragnął ją pocałować, lecz pierwszy raz w życiu zawahał
się przed zrobieniem tego, czego chce. Nie musiał rzucać się na nią
gwałtownie. Mógł ćwiczyć opanowanie, nieprawdaż?
 Nie rozumiem, dlaczego irytuje cię mężczyzna zachowujący się
tak, jak przystoi mężczyznie  powiedział, gdyż naprawdę nie
pojmował jej zarzutów.  Chyba, że wolisz słabeuszy. W takim razie
nigdy mnie nie zaakceptujesz.
Kat starała się oprzeć jego zniewalającemu męskiemu urokowi.
Mam być jego towarzyszką, przypomniała samej sobie stanowczo,
a nie kochanką czy jedną z licznych kobiet wzdychających do niego
z podziwem.
 Zdajesz sobie sprawę, że szybko się mną znudzisz?  ostrzegła
go.
 Jak mogłabyś mnie znudzić, skoro jesteś tak odmienna od
wszystkich kobiet, jakie wcześniej znałem?  zripostował z leniwą
pewnością siebie.  Nigdy nie wiem, co zaskakującego za chwilę
powiesz, miłaja maja.
Kat umilkła. Limuzyna zatrzymała się na cichej uliczce i oboje
wysiedli. Michaił objął ją w talii mocnym ramieniem i przyciągnął do
siebie. Niepokojąco świadoma jego bliskości, zwalczyła chęć, by się
wyswobodzić, gdyż wiedziała, że uznałby to za obrazę. Muszę być
bardziej tolerancyjna i zrelaksowana, nakazała sobie. Jestem dorosłą
kobietą i nie mam powodu zachowywać się przy Michaile jak
spłoszona nastolatka.
Zespół ochroniarzy wprowadził ich do przyciemnionego wnętrza
restauracji. W drzwiach właściciel powitał ich ceremonialnie niczym
członków rodziny królewskiej. Przez salę przeszedł szmer i wszyscy
goście spojrzeli w ich kierunku. Michaił zwrócił się do właściciela
w rodzimym języku. Z ukłonami zaprowadzono oboje do stolika
i podano menu, które niestety dla Kat okazało się wydrukowane [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brzydula.pev.pl

  • Sitedesign by AltusUmbrae.