Odnośniki
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ] na uspokojenie. Biorę pierwsze lepsze pudełko i połykam całą jego zawartośd. Te pieprzone środki powinny mnie chyba załatwid. Połykam je szybko, aby nikt nie mógł mnie zaskoczyd. Przeły- 160 kam je wszystkie z wielkim trudem, chyba z dziesięd sztuk, to powinno wystarczyd. W każdym razie pudełko jest już puste, a żeby sobie stworzyd alibi, pozostawiam w środku dwie tabletki. Mam nadzieję znalezd się teraz w głębokim śnie. W takim, z którego nie można się obudzid, Czuję, jak połknięte tabletki z trudem prześlizgują się przez przełyk, mam czkawkę. Powinnam popid je wodą, ale jest już za pózno, on jest gotów. Jedziemy, jeszcze nic mi nie jest. Mam cichą nadzieję, że może nastąpi to na schodach, tak zupełnie nagle. Upadnę na podłogę, zanim przejdę przez drzwi. Ciągle nic, żadnego skutku. Chyba jestem głupia, przecież potrzeba czasu, zanim to się znajdzie w żołądku, zanim się tam rozpuści. - No, co jest, idziesz? Włącza silnik i rozgrzewa mercedesa. Moja szyja jest sztywna jak kij od miotły. Podczas jazdy ciągle jeszcze się nid nie dzieje. Przywieram obiema rękami do siedzenia, oczekując na chwilę, kiedy upadnę. Nawet nie spoglądając na niego, widzę jego profil, opadające czoło, wąski spiczasty nos jak u ptaka i okulary w metalowej oprawce. On zauważy to dopiero wtedy, gdy upadnę. Dostanie za swoje, kiedy umrę, dopiero wtedy zobaczy, ta świnia. Ja go jeszcze urządzę. Na autostradzie nagłe zawroty głowy, potem w żołądku coś jakby kamieo, który się tam dookoła wałkuje. Czuję, że jest mi zle... diabelsko zle, chce mi się wymiotowad, ale jednak nie odczuwam nadchodzącej śmierci. Wydaje mi się, że śmierd musiałaby ogarnąd całe ciało jednym uderzeniem. Ono powinno byd słabe, lekkie, takie aby mogło ulotnid się w przestrzeo. Teraz nie mogę zwymiotowad, muszę umrzed, zanim zwymiotuję. To nie może już 161 długo potrwad. Mdłości podchodzą wysoko, coraz wyżej. Zaczynam się pocid, wolno zmienia mi się kolor skóry. Teraz dosłownie czuję jak zmienia mi się barwa skóry, najpierw jest biała, potem zielona.... Tabletki podchodzą mi coraz wyżej, a razem z nimi mój żołądek. - Zatrzymaj, muszę zwymiotowad. - Co się z tobą dzieje? - Zatrzymaj samochód, zaraz rzygam... Padam kolanami na żwir przy brzegu ulicy. Piekielny hałas wymiotów, które mną wstrząsają, zupełnie zagłusza to, co on mówi. Z mojego żołądka wszystko wychodzi na zewnątrz. Zmierd wycieka razem z tymi pieprzonymi- tabletkami, nie umrę. Obrzydliwa maz leży przede mną na kępie trawy. - Coś zjadłaś? - Nie wiem, możliwe. - Może wyrażałabyś się trochę jaśniej... - Nie widzisz, że zle się czuję? Co mogę ci powiedzied? Skąd mogę wiedzied, czy zjadłam coś zepsutego? - Nie lubię tego tonu, którego obecnie używasz. Idz do diabła, spadaj. Niedługo już będziesz mógł zgrywad wielkiego pana, znowu spróbuję się otrud. Musiałam chyba złapad nie te tabletki, co trzeba, ale to nic, na pewno jeszcze mi się uda. Rodzina. Kuzynka. Jej siostry, światła. Gdybym tak mogła położyd się i zasnąd. - Dobry wieczór, wujku... Ta głupia gęś jest prawie o mnie zazdrosna. Ona nie znała swojego ojca. Chętnie odstąpię jej mojego, ze wszystkim tym, co jest z nim związane. Jeśli nie masz ojca, to masz mojego, niczego ci wtedy nie zabraknie. Okropnie zle się czuję. 162 - Nathalie poczuła się trochę niezdrowo na autostradzie. - Mój Boże, prawda, jesteś całkiem blada. Chcesz coca coli? Chcę, aby pozostawiono mnie w spokoju, chcę iśd do swojego łóżka. Od trzech lat już chcę mojego łóżka. - No, co jest? Odpowiedz swojej kuzynce. - To już przechodzi, napiję się wody. Mój żołądek płonie, a ta zimna woda jest jak kostka lodu w kotle wrzącej wody. Parę długich minut jestem w kuchni sama i jak głupia wlepiam oczy w kran, czekam z nadzieją, że ten lód się roztopi. To jest prostsze niż się wydaje, takie wleczenie ze sobą popsutego ciała. Co mam w brzuchu, nie mam pojęcia? Jestem w ciąży czy nie? Dobry pomysł, tym napędzę mu stracha jeszcze raz. - Lepiej? - Nie za bardzo, mam mdłości. Znowu klapa. On o tym wcale nie myśli, jemu jest to obojętne, a i mnie również. Po pierwsze, nie jestem w ciąży, to niemożliwe. Gdybym była, wyrzygałabym tę rzecz razem z tabletkami. Po drugie miałąbym bóle brzucha, to z pewnością nadejdzie. On ma to tak głęboko gdzieś, że nawet mnie nie zapytał, czy znalazłam jakiegoś faceta, z którym się przespałam. Może czeka, aż mu sama o tym powiem. - Jedziemy do domu. On mnie zaciągnął tutaj w sobotni wieczór po to, żeby mied alibi! To jest ten gatunek tatusia, który [ Pobierz całość w formacie PDF ] Darmowy hosting zapewnia PRV.PL |