Odnośniki


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

badań, by uprościć sobie zadanie.
Cawti także się roześmiała.
Nikt z pozostałych natomiast jakoś nie podzielał naszej wesołości, przez co
sytuacja stała się jeszcze zabawniejsza. Prawie dostałem histerii, ale usłyszałem
głos Aliery:
 Jest pewna drobna różnica pomiędzy jednym i drugim. Sfałszowanie wyni-
ków wymagałoby oszukania Sethry, która była jego przyjacielem. W Domu Smo-
ka istniało i istnieje coś takiego jak honor.
To, co powiedziała, było równie śmieszne, ale też i smutne. I jakoś mnie
otrzezwiło.
 W porządku  zgodziłem się.  Adeptka w Zieleni mogła to zrobić bez
jego wiedzy, prawda?
 Wątpię  prychnęła Aliera.
Ale usiadła.
 No dobrze. A jak układały się stosunki między Adronem a K laiyerem? 
spytałem.
Aliera wymownie wzruszyła ramionami, więc ponownie spojrzałem na Sethrę.
 Pamiętam, że nie najlepiej  przyznała niechętnie.  Nie byli wrogami,
ale nie zgadzali się w wielu sprawach, a zwłaszcza w jednej. . .
 Naturalnie, że się nie zgadzali!  wtrąciła Aliera.  Mój ojciec uważał,
że Dom Smoka powinien przejąć tron, a K laiyer był przeciwnego zdania.
 Ja bym to ujęła inaczej  poprawiła ją Sethra.  Obaj w zasadzie w tej
kwestii byli zgodni, natomiast nie mogli uzgodnić, jak pilny jest ten problem.
 Jaki problem?
 Cesarz. Cesarze z Domu Feniksa zawsze pod koniec rządów wykazują
oznaki dekadencji, z wyjątkiem każdego siedemnastego cyklu, kiedy mamy Od-
rodzonego Feniksa, takiego jak Zerika. Ponieważ to był koniec Wielkiego Cy-
klu, czyli zamknięcie siedemnastu cykli, sprawy miały się gorzej niż zwykle, stąd
określenie  Schyłkowy Feniks . Imperium rozłaziło się w szwach, ludzie zajęli
nasze wschodnie ziemie, rosła przestępczość i łapówkarstwo, a Cesarz miał to
wszystko gdzieś. Nic nie robił i nic go nie interesowało poza przyjemnościami,
ale nie miał najmniejszego zamiaru oddać władzy dobrowolnie. Adron uważał, że
trzeba go było jak najszybciej usunąć.
 A K laiyer tak nie uważał?
166
 Uważał, że nie ma co panikować. Imperium przetrwało już różne koleje
losu, a jeśli chodzi na przykład o tereny na wschodzie, to ludzie zajęli tylko te,
na których i tak stanowili większość populacji. Uważał, że to w zasadzie są ich
ziemie, i nie widział powodu, dla którego mielibyśmy upierać się przy ich zatrzy-
maniu.
 Chyba bym go polubił  oceniłem.
 Dawał się lubić  przyznała Sethra.  I sądzę, że byłby dobrym Cesa-
rzem.
 Coś mi wygląda na to  zacząłem  że Adron. . .
 Sądzę, że czas na obiad  przerwał mi stanowczo Morrolan.  Proponuję,
byśmy rozmowę kontynuowali po posiłku.
Uśmiechnąłem się i umilkłem.
Po czym wstałem, podałem Cawti ramię i poszliśmy do małej jadalni. Miałem
nadzieję, że posiłek okaże się bardziej strawny niż poprzedni spożywany w tym
towarzystwie. . . Myśl ta sprowadziła naturalnie wspomnienia z mego ostatniego
pobytu w Górze Dzur. . . większość była całkiem przyjemna. . . Poza jedną roz-
mową. . . która nie powinna mieć nic wspólnego z całą tą sprawą. . . bo pomyśleć
tylko: ktoś zadał sobie tyle trudu i stracił tyle czasu, by osiągnąć tylko taki dro-
biazg. . . No, ale Dragaerianie nie tylko fizycznie różnili się od ludzi. . .
 Poczekajcie moment  powiedziałem.
Morrolan westchnął i odwrócił się ode mnie:
 Tak, Vlad?
 Właśnie. . .
 Czy to nie może poczekać?
 No. . . usiądzmy, a ja się jeszcze zastanowię.
Byłem tak pogrążony w myślach, że zdaje się, iż wpadłem na kilka osób,
zanim znalazłem swoje krzesło i bezpiecznie je zająłem.
Zauważyłem, że siedzimy dokładnie w tym samym układzie co poprzednio.
Służący nalał nam wina. Wypiłem i nie bardzo wiem, co to było.
 No dobrze, Vlad  powiedział z rezygnacją Morrolan.  O co chodzi?
 Myślę, że wpadłem na to, kto to wszystko zorganizował i po co.
To zdecydowanie przyciągnęło uwagę wszystkich.
 Słuchamy  zachęcił mnie Morrolan.
 Uprzedzam, że pomysł jest pokręcony jak rzadko, ale skoro zaplanowała to
Adeptka w Zieleni, to jaki niby ma być  uprzedziłem.
 Mów, kto?
 Zaczekaj. Najpierw muszę coś sprawdzić. Jakieś dwa, może trzy lata temu
Adeptka w Zieleni pokłóciła się i pogniewała z kimś, z kim do tej pory pozosta-
wała w nader przyjaznych stosunkach. Sethra: mam rację?
Przez moment Sethra wyglądała na zaskoczoną. Nagle rozdęła nozdrza, a w jej
oczach coś błysnęło. Potwierdziła ruchem głowy.
167
 W takim razie to jest to!
 Co jest co, Vlad?  Morrolan jeszcze pozostał spokojny.
 Uważaj, bo jak przegniesz, to wydusi z ciebie prawdę, szefie.
 Spokojnie, Loiosh.
 Dobrze  oznajmiłem.  Podejdzmy do tego tak: załóżmy, że Morrolan
i Aliera zabili parę dni temu Norathar i nie wskrzesili jej. Koniec problemu. Kto
jest następcą tronu?
 Aliera.
 Dobra. Aliera wplątuje się w wojnę w Domu Jherega. Co się stanie?
 Hmm  zastanowił się Morrolan.  Rada mogłaby. . .
 Dodajmy, że ktoś manipuluje Radą  wtrąciłem.  W niewielkim stopniu,
ale zawsze.
 No dobrze, chodzi ci o to, że Rada zmienia decyzję i Aliera przestaje być
następczynią.
 Zgadza się. I ty tak samo, z podobnych powodów. To kto zostanie wybrany?
Spojrzeli na siebie skonsternowani.
 Nie wiem  przyznała w końcu Aliera.
 Ja też  pocieszyłem ją.  Ale to akurat jest bez znaczenia. Jestem pe-
wien, że Adeptka w Zieleni wie. Ten ktoś zresztą nie jest w to wplątany. Po prostu
jego stanowisko w pewnej kwestii jest znane i to wystarczy. Mówicie, że żaden
Smok nie chce być następcą tronu. A kim chce zostać każdy Smok?
 Warlordem  odparła Aliera bez namysłu.
 Właśnie. Morrolan, może tak posłałbyś po tę listę? Powinna już być goto-
wa.
 Ale. . . zgoda  Morrolan skoncentrował się i oznajmił:  Zaraz ją przy-
niosą.
 Jaka lista?  zapytała Sethra.
 Poprosiłem Morrolana, by sporządził listę wszystkich, którzy mogli wy-
stąpić z rekomendacją adeptki z Domu Athyry przed poprzednim badaniem ge-
netycznym Norathar  wyjaśniłem.  Teraz tak: gdyby Morrolan lub Aliera
zasiedli na tronie, każde z nich mianowałoby drugie Warlordem. Dlatego żad-
ne z was nie mogło pozostać następcą tronu. Norathar także nie ma właściwego
stanowiska w owej kwestii, więc również należało ją wyeliminować. Przed Bez-
królewiem, gdyby Adron został Cesarzem, mianowałby Warlordem kogo trzeba,
więc. . .
 Kogo?  przerwała mi Cawti.
 Zaraz do tego dojdziemy. Dlatego też bez jego wiedzy zorganizowano całą
sprawę tak, by nim został. Kiedy mu się nie udało, a Bezkrólewie zakończyło się,
panował Odrodzony Feniks, więc problem odsunął się w czasie. Kiedy następcą
został Morrolan, nadal wszystko było w porządku. . .
 A było?  zdziwił się Morrolan.
168
 Było. Do momentu pojawienia się Aliery. Wtedy bowiem osoba, którą mia-
nowałbyś Warlordem, przestała mieć na to szansę, co gorsza stanowisko Aliery
w tej najważniejszej dla spiskowców kwestii, do której zaraz wrócimy, było nie-
właściwe. Musieliście odejść oboje, ale wtedy postawił się Baritt, który dotąd
zgadzał się na wszystko. Należało więc w pierwszej kolejności zlikwidować je-
go. Potem niedoszły Warlord i Adeptka w Zieleni, która jako Yendi ma wrodzone
talenty do tego typu intryg, ułożyli nowy plan. Pomogło im to, że jesteśmy przy-
jaciółmi, i to, że dość szybko robię karierę w Domu Jherega. Pierwszym celem
było zabicie Norathar.
 Dlaczego?
 Ponieważ Aliera wszędzie szuka kogoś, kto mógłby zamiast niej zostać na-
stępcą. Nie zrobi świadomie niczego, by Rada odebrała jej tę nominację, gdyż by- [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brzydula.pev.pl

  • Sitedesign by AltusUmbrae.