Odnośniki


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Ogromnie mi miło. Proszę na górę, panie majorze. %7łałuję, że mnie pan nie u-przedził. Byłbym się
postarał o buteleczkę koniaku.
Po chwili znalezli się w tym samym pokoju, w którym przed paroma dniami popełnione zostało
morderstwo. Mierzwiński poszedł do kuchni, żeby postawić wodę na herbatę, Downar uważnie przyglądał
się umeblowaniu. Szczególnie interesował się białą szafeczką z narzędziami chirurgicznymi. Próbował ją
otworzyć. Była zamknięta na klucz.
Kiedy Mierzwiński ustawił na stoliku szklanki z herbatą, cukiernicę i kruche ciasteczka, Downar
uśmiechnął się do niego życzliwie i powiedział;
 No i cóż, panie doktorze? Jak samopoczucie?
 Pod psem. A zresztą, jak się może czuć człowiek, którego czeka dożywotnie więzienie? W mojej
sytuacji pan także nie byłby optymistą. Zdaję sobie przecież sprawę z tego, że wszyscy podejrzewają mnie o
popełnienie tej zbrodni.
 Może nie wszyscy. Najlepszym tego dowodem jest fakt, że pozostaje pan na wolności.
 Czego to dowodzi?
 Dowodzi to tego, że prokurator nie jest przekonany o pańskiej winie. Nie podpisał nakazu
aresztowania.
 A pan? Czy podziela pan zdanie prokuratora ?
Downar przyjacielskim gestem poklepał młodego lekarza po ramieniu.
 Gdybym nie podzielał zdania prokuratora, to chyba nie przyszedłbym dzisiaj do pana na' herbatkę,
panie doktorze. A propos. Jakiej herbaty pan używa? Jest doskonała.
 Ceylon, W tych dużych opakowaniach po sześćdziesiąt dwa złote. Kiedyś w  Gongu" piłem
świetną herbatę i dowiedziałem się od kelnerki, że właśnie Ceylon parzą. Przydałoby się trochę śmietanki.
Niestety, nie mam. Nie spodziewałem się gości.
 I bez śmietanki herbatka wyśmienita. Czy nie miałby pan nic przeciwko temu, panie doktorze,
żebyśmy pogawędzili chwilę na przykre tematy?
Mierzwiński energicznie potrząsnął głową.
 Wprost przeciwnie. Przykre lematy niesłychanie mnie interesują. Jestem niezmiernie ciekaw
pańskiej nowej opinii w tej sprawie.
Downar podniósł szklankę i przez chwilę przyglądał się pod światło złocistemu płynowi.
 Piękny kolor  mruknął.  Naprawdę piękny.  Głośniej zaś dodał.  Morderca musiał być
dokładnie poinformowany o pańskich prywatnych sprawach.
 Niewątpliwie.
 Te informacje mógł otrzymać albo od pana, albo od pani Lastowskiej. Nie widzę innych
możliwości. A informacje te musiały być bardzo dokładne, powiedziałbym nawet, ścisłe,
 Czy pan rzeczywiście wyklucza mnie jako sprawcę tej zbrodni?  spytał Mierzwiński.
 A pan?  odpowiedział pytaniem Downar.
Mierzwiński wzruszył ramionami.
 .Przyznam się. panie majorze, że już nic nie wiem, ale to absolutnie nic. Dzisiaj mój szef, docent
Drozdowski, wysunął hipotezę. że działałem w stanie ograniczonej świadomości. Im dłużej zastanawiam się
nad tą sprawa, tym więcej rodzi się wątpliwości. Jak tak dalej pójdzie, to chyba oszaleję.
 Nie był pan wtedy pijany  stwierdził stanowczo Downar.,
 Absolutnie nie. Od dawna nie piłem alkoholu. A w ogóle pijam bardzo rzadko i bardzo mało. Nie
używam żadnych narkotyków. Nie miewam urojeń, nikt nigdy nie stwierdził u mnie jakichś zaburzeń
psychicznych. Przypuszczenie docenta Drozdowskiego jest absolutnie bezpodstawne. Ale wreszcie... Nic
wiem, nic nie wiem. Daję panu słowo, panie majorze, że w końcu naprawdę zwariuję.
 Niechżeż się pan uspokoi  uśmiechnął się Downar.  Nie trzeba podniecać się, nerwy należy
trzymać na wodzy. Ja nie mam wątpliwości, że jest pan najzupełniej normalnym człowiekiem. Spróbujmy
może raz jeszcze zrekonstruować sobie zdarzenia tamtego dnia. Więc rano pojechał pan do szpitala...
 Tak.
 Operował pan wtedy?
 Po wyjściu ze szpitala zapewne poszedł pan na obiad.
 Tak.
 Gdzie pan zjadł obiad?
 W  Kameralnej".
 Sam?
 Nie. Poszedłem na obiad z moim przyjacielem.
 Jak się nazywa ten pański przyjaciel?
 Jerzy Kalicki.
 Czym się zajmuje?
 Zbiera kawały. Downnr roześmiał się.
 Zbiera kawały. Dziwne hobby. Ale chyba z tego nie można żyć. Chciałbym wiedzieć, czym się
zajmuje zawodowo pański przyjaciel?
 Właściwie dosyć trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. Wiem, żc prowadzi jakieś interesy, ale
dokładnie nie orientuję sie jakie.
 Czy dawno zna pan pana Kalickiego?
 O, bardzo dawno. Byliśmy razem na studiach, tylko on nie skończył.
 Czy on również studiował medycynę? [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brzydula.pev.pl

  • Sitedesign by AltusUmbrae.