Odnośniki
|
[ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] wyjaÅ›nione wszystko. Nie ostaÅ‚ siÄ™ ju\ cieÅ„ \alu do nikogo. Ni do czeskiego króla, ni do cesarza... I có\ mu, \e nie przyszli? Nie za nich walczy, lecz za chrzeÅ›cijaÅ„Å›two, za najgÅ‚Ä™bszÄ… treść swojej duszy..." W Legnickim polu autorka nawiÄ…zuje w widoczny sposób do tradycyjnych metod ksztaÅ‚towania powieÅ›ci historycznej. IstotnÄ… rolÄ™ peÅ‚ni w nim zate realny i umotywowany zródÅ‚owo czas przeszÅ‚oÅ›ci oraz tzw. "koloryt historyczny", na który skÅ‚adajÄ… siÄ™ dokÅ‚adne rekonstrukcje obyczajów, wierzeÅ„, folklory oraz stylizacja jÄ™zykowa powieÅ›ci. W tekÅ›cie ujawnia siÄ™ du\a erudycja pisarki, siÄ™gajÄ…cej nie tylko do dawnych zródeÅ‚ (a zwÅ‚aszcza do Roczników, czyli Kroniki sÅ‚awnego Królestwa Polskiego Jana DÅ‚ugosza), lecz tak\e do prac mówiÄ…cych o obyczajach i zwyczajach zwÅ‚aszcza w części "Å›lÄ…skiej" powieÅ›ci. ZamykajÄ…c Å›cisÅ‚y tok zdarzeÅ„ utworu w kilku zaledwie latach poprzedzajÄ…cych bitwÄ™ pod LegnicÄ…, Kossak-Szczucka wydatnie powiÄ™kszyÅ‚a "pojemność" czasowÄ… i przestrzennÄ… fabuÅ‚y powieÅ›ciowej. UformowaÅ‚a jÄ… panoramicznie. Z jednej strony w obrÄ™b tekstu weszÅ‚y rozmaite fakty poszerzajÄ…ce wiedzÄ™ historycznÄ… o epoce i znacznie wykraczajÄ…ce poza ciasne ramy chronologiczne, a z drugiej zaÅ› - szeroko rozbudowaÅ‚y siÄ™ konstrukcje topograficzne, obejmujÄ…c swym zasiÄ™giem zarówno mongolskie Karakorum, jak i okolice WrocÅ‚awia. OwÄ… rozlegÅ‚Ä… przestrzeÅ„ geograficznÄ… wypeÅ‚nia (podobnie jak w Sienkiewiczowskich Krzy\akach) staÅ‚y ruch bohaterów powieÅ›ciowych i wojsk. Pozwala to autorce na egzotyczne opisy wschodniego Å›wiata oraz stojÄ…cej u progu cywilizacji dzielnicy Å›lÄ…skiej za panowania Henryka Brodatego. PisarkÄ™ frapujÄ… zwÅ‚aszcza skÅ‚adniki tego jeszcze "niegotowego" i tworzÄ…cego siÄ™ dopiero Å›wiata oraz zderzenia ró\nych kultur. StÄ…d nieustanne wra\enie bogactwa i ró\norodnoÅ›ci, które uzyskuje w trakcie lektury tej niewielkiej powieÅ›ci czytelnik. Obok licznych cech wspólnych z tradycjÄ… powieÅ›ciÄ… historycznÄ…, bez trudu mo\na dostrzec w Legnickim polu znaczÄ…ce ró\nice. Przede wszystkim autorka ogranicza, dawniej mocno eksponowany, wÄ…tek erotyczny. Dzieje mÅ‚odego wÅ‚ocha Gaetana i mniszki Beatrycze sÄ… wyraznie umieszczone na dalszym planie oraz majÄ… raczej charakter pretekstu dla rozleglejszego ukazania ró\nych Å›rodowisk, głównie miejskich i goliardowskich. Gaetano Å‚Ä…czy równie\ "wschodniÄ…" ekspozycyjnÄ… i "Å›lÄ…skÄ…" część powieÅ›ci, uczestniczÄ…c w szpiegowskiej wyprawie mandaryna Czang-fu-tse. WÄ…tek miÅ‚osny, mimo nieudanej próby raptu, zostaje przerwany w momencie, gdy Gaetano odkrywa, i\ zostaÅ‚ przez ChiÅ„czyków wykorzystany jako szpieg. RozpÅ‚ywa siÄ™ jak gdyby Strona 103 Kossak Zofia - Legnickie pole(z txt) w ostatniej bitewnej scenie powieÅ›ci; nie stanowi to zamkniÄ™cia kompozycyjnego wÄ…tku. Brak wyrazistej akcji erotycznej nie umniejsza jednak roli elementu przygodowego. Mimo i\ Legnickie pole jest powieÅ›ciÄ… o strukturze epizodycznej, znacznÄ… rolÄ™ odgrywajÄ… w niej sensacyjne motywy szpiegowskiej intrygi ChiÅ„czyków, którzy kierujÄ…c wyprawÄ™ Mongołów na zachód, odwracajÄ… niebezpieczeÅ„stwo od swojej ojczyzny. Ów wÄ…tek sensacyjny, budowany częściowo z elementów przypominajÄ…cych powieÅ›ci detektywistyczne, nadaje utworowi dodatkowÄ… cechÄ™ dynamizmu. Odkrywa zarazem politycznÄ… mÄ…drość i wiedzÄ™ ludzi posiadajÄ…cych oparcie w starej kulturze Chin, mÄ…drość, która pozwala im manipulować dziaÅ‚aniami dzikiej masy mongolskiej, realizujÄ…cej swe pragnienia w \ywioÅ‚owym (choć zorganizowanym) dÄ…\eniu do podboju. Utwór Zofii Kossak jest w znacznym stopniu "Å›lÄ…ski". Ju\ sam fakt, \e poza ekspozycyjnÄ… partiÄ… tekstu, rozgrywajÄ…cÄ… siÄ™ w Azji, zasadniczy zrÄ…b fabularny Legnickiego pola mieÅ›ci siÄ™ we wrocÅ‚awskim ksiÄ™stwie Henryka Brodatego i Henryka Pobo\nego jest tego dostatecznym dowodem. ZlÄ…sk zostaÅ‚ w powieÅ›ci przedstawiony wszechstronnie; jako wyodrÄ™bniona przestrzeÅ„, wspólnota plemienna, stosunki spoÅ‚eczne, \ycie miasta i dworu. Ju\ wstÄ™pny opis ziemi Å›lÄ…skiej, na którÄ… wkracza szpiegowska karawana mandaryna Czang-fu-tse tworzy szczególnÄ… atmosferÄ™ odrÄ™bnoÅ›ci tego Å›wiata: "Droga wiodÅ‚a ich miÄ™kko falistym, urodzajnym krajem, radosnym i miÅ‚ym dla oka. Pod osÅ‚onÄ… wielkich lip, upstrzonych barciami, staÅ‚y chaty-sadyby, ciemne i utulne. MieszkaÅ‚ w nich lud beztroski, goÅ›cinny o Å‚agodnym obyczaju, choć pod wÄ™gieÅ‚ nowo wznoszonej sadyby jeÅ„ca, imaÅ„ca, zabijaÅ‚ na szczęście - lud, który czciÅ‚ Chrystusa Pana i NajÅ›wiÄ™tszÄ… Jego MatkÄ™, lecz równoczeÅ›nie sypaÅ‚ mÄ…kÄ™ na dach domu jako ofiarÄ™ dla Chwista-Pochwista, a za zniewa\enie starego dÄ™bu karaÅ‚ rozpÅ‚ataniem brzucha. SzanowaÅ‚ Å›w. Jana Chrzciciela, Å›w. AgrypinÄ™ i drzewa. [...] Podobnie jak dziadkowie ich i pradziadkowie \yli w przepaÅ›cistych puszczach, w zgodzie z mocami przyrody, chwalÄ…c Boga chrzeÅ›cijaÅ„skiego, sÅ‚oÅ„ce, ksiÄ™\yc, i wszystkie cztery \ywioÅ‚y, zasÅ‚oniÄ™ci od wiatrów północnych i wszelkiej napaÅ›ci." WprowadzajÄ…c w powieść Å›wiat Å›lÄ…ski, autorka posÅ‚u\yÅ‚a siÄ™ charakterystycznym chwytem kompozycyjnym; "odkrywajÄ…" go bowiem jak gdyby przybywajÄ…ce z dwóch stron wyprawy. Ze wschodu nadciÄ…ga wzmiankowana ju\ karawana szpiegowsko-kupiecka, natomiast z zachodu - poselstwo papieskiego legata. Ka\da z nich inaczej "uobecnia" motywy Å›lÄ…skie. Poselstwo legata - przede wszystkim - wa\ny dla znacznych fragmentów w powieÅ›ci antagonizm niemiecko-Å›lÄ…ski, a Å›ciÅ›lej ekspansjÄ™ niemieckÄ…, której sprzyja dwór ksiÄ…\Ä™cy. Autorka przywiÄ…zuje do tej kwestii wielkÄ… wagÄ™, ka\Ä…c jÄ… prze\ywać w ró\nych momentach powieÅ›ciowym postaciom (Henrykowi Pobo\nemu, Å›w. Jadwidze i Henrykowi Brodatemu), czyniÄ…c jÄ… równoczeÅ›nie zasadniczym motorem dziaÅ‚aÅ„ ksiÄ™cia Konrada, tragicznego przeciwnika cywilizacyjnej inwazji niemieckiej na ZlÄ…sk. W sporze z bratem, Henrykiem Pobo\nym, na jego wizjÄ™ zjednoczonej Europy odpowiada gwaÅ‚townie: "Bym kopÄ™ lat w zamorskich krajach siedziaÅ‚, nie zmamiÅ‚yby miÄ™ tak, jak ciebie... Nie o Królestwie Bo\ym myÅ›lÄ…, ale o tym jak by drugiego za Å‚eb snadniej wziąć... SÅ‚abszego zeÅ‚ktÄ… jak szczupak pÅ‚otkÄ™... Ino krzepki siÄ™ ostoi... BÄ™dziemy krzepcy, to sami przyjdÄ… do nas prosić siÄ™ ze swoi umem... Bracia sÄ… jeno ci ludzie, co na jednej ziemi wzroÅ›li, jednym jÄ™zykiem gadajÄ…." Konrad podnosi bunt i ponosi klÄ™skÄ™. Ginie samotny i do koÅ„ca niepokorny. Po Å›mierci staje siÄ™ głównym wyrzutem sumienia matki - Å›w. Jadwigi i brata, którzy częściowo uznajÄ… jego racjÄ™. Tendencja powieÅ›ci jest w tym miejscu wyrazna, autorka, nawet wbrew logice Å›redniowiecznego uniwersalizmu, uznaje równie\ narodowe racje ksiÄ™cia Konrada. OpisujÄ…c rzeczywistość Å›lÄ…skÄ… jest niÄ… autorka wyraznie zafascynowana. Szczególnie jej uwagÄ™ zwraca synkretyczność wierzeÅ„ i obyczajów, w których istniejÄ… równolegÅ‚e relikty pogaÅ„skie i nowe wyobra\enia chrzeÅ›cijaÅ„skie. Ten Å›wiat, zbudowany w równej mierze z przekazów dawnych jak i folkloru, ma - jak to opisaÅ‚ jeden z recenzentów - charakter "kalejdoskopowy". Obok [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] |
|||
Sitedesign by AltusUmbrae. |