Odnośniki
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ] Wszystko zostało wykonane zgodnie z pańskim rozkazem. Dziękuję panu, hauptsturmfqhrer... Rosjanie są już nad Odrą, wkrótce będą tutaj. Dziś wieczorem zbierze pan swój oddział i podziękuje w moim imieniu za solidną i trudną służbę.. Pozwalam na urządzenie małego przyjęcia i oddaję do pańskiej dyspozycji cztery skrzynki wódki... Dziękuję panu serdecznie, gruppenfqhrer. Moim ludziom należy się rzeczywiście rozrywka. Chętnie odwiedziłbym was w czasie tej kolacji, ale niestety, obowiązki wzywają mnie do Berlina. %7łałuję bardzo, gruppenfqhrer, że nie będzie pana z nami. Nic nie szkodzi... Z tym tylko, że wódkę należy wypić jeszcze dziś, gdyż jutro możecie już być potrzebni do innych zadań i nie zdążycie się zabawić. * Richter? Jawohl, Gruppenfqhrer. Za godzinę zgłosi się do pana szef gospodarczy grupy hauptsturmfqhrera Friedmana. Proszę mu wydać cztery skrzynki wódki. Te, które przywiezliśmy wczoraj. Tak jest, ale tam jest pięć skrzynek. Piątą, tę w opakowaniu firmowym, należy zostawić w moim pokoju. Posłusznie zapytuję, gruppenfqhrer, czy mam jeszcze wydać coś z pańskich zapasów? Niczego więcej. * Gruppenfqhrer, wydarzyło się nieszczęście... Cały oddział hauptsturmfqhrera Friedmana nie żyje... Został chyba zatruty czymś, jeden tylko sturmmann Hoenick daje znaki życia, ale i on dogorywa. Rzeczywiście przykra wiadomość, Baumann. No cóż, wojna, nie mamy czasu na cackanie się. Ciała polać benzyną i spalić... Osobno spalić dokumenty wojskowe zmarłych... Albo nie, przynieście te dokumenty tutaj. Jawohl, Gruppenfqhrer. A. co z rodzinami? Jeszcze dziś zawiadomić listownie rodziny zmarłych o tym, że ich bliscy polegli śmiercią bohaterów, służąc fqhrerowi i ojczyznie. Dosłownie w ten sposób. Ani słowa więcej... Dodajcie przy każdym nazwisku, że zmarły spłonął w pomieszczeniu bojowym. Jawohl, Gruppenfqhrer. I milczeć. Jawohl. 9 maja 1945 Dzień 9 maja zaczął się dla mieszkańców Walimia dużo wcześniej, niż to zazwyczaj bywało. Ludzie wstali nad ranem, kiedy jeszcze ziąb ogarniał wszystko dokoła, a chłód płynący z gór przenikał do szpiku kości. Nikt z mieszkańców osiedla nie myślał przystępować dziś do pracy. Wojna, która toczyła się wokół, podeszła bardzo blisko walimskich pól, czuło się to, nie wychodząc nawet za próg domu. Ludzie nie wiedzą, czy na przedpolach Walimia i najbliższych osad znajdują się żołnierze nie- mieccy, czy będą toczyły się w pobliżu walki, czy też wojna przejdzie bokiem. Na wszelki wypadek matki ścielą słomę i siano w piwnicach, do ogrodów znoszą pościel, zakopują w ziemi, co się da. Wszystkie te przygotowania, aczkolwiek gorączkowe, odbywają się w milczeniu ludność cywilna zdaje sobie doskonale sprawę z tego, że w każdej chwili mogą w osadzie pojawić się esesmani, żandarmeria, policja, mogą mścić się na panikarzach" i zdrajcach". Trwoga ogarnęła mieszkańców okolicznych miejscowości. * Nikt nie bronił Walimia, Kolc, Jugowic, Sierpnicy, nikt nie stawiał oporu żołnierzom, którzy doszli aż tu z olbrzymich przestrzeni syberyjskich, z pół Ukrainy. %7ładne działo artyleryjskie, żaden niemiecki czołg nie wyrzuciły z siebie ani jednego pocisku, kiedy na wąskiej szosie wiodącej od strony Wałbrzycha ukazały się wozy pancerne z wymalowaną na nich czerwoną gwiazdą, W tym samym czasie zajęte zostały Jugowice, Sierpnica i Kolce. Zwycięscy żołnierze przemknęli uliczkami osady, obok zakładów lniarskich, kierując się w stronę Rzeczki, gdzie u podnóża wielkiego zbocza widniały czeluście dwóch tunelów. W Jugowicach, w pobliżu wejść do tunelów, nagromadzone były olbrzymie ilości sprzętu me- chanicznego. Obok tokarek i frezarek stały małe lokomotywy spalinowe, służące do przetaczania wagonów wąskotorowych, piętrzyły się stosy przewodów elektrycznych, walały się skrzynie bezpieczników do tablic rozdzielczych energii elektrycznej, wysoko ustawione Stały stosy czerwonej cegły. Na polanach leśnych znajdowały się składy cementu żołnierze obliczyli z grubsza, że worków tych mogło być około dwustu tysięcy. Na trawie, obok murowanych baraków, stały maszyny, których przeznaczenia trudno było się domyślić. Najciekawszy jednak widok przedstawiał płasko ścięty stożek góry w Sierpnicy. Urządzono na nim coś w rodzaju cementowej pokrywy, w której znajdowały się dziesiątki otworów, urządzeń o nieznanym przeznaczeniu, wyloty wentylacyjne, kanały. Z powierzchni pokrywy prowadziły stopnie w dół, do ocementowanych komór. Cała ta góra wyglądała niesamowicie nawet ci spośród żołnierzy, którzy zupełnie nie orientowali się w zagadnieniach chemii, hutnictwa i przemysłu, bez trudu odgadywali, że kolosalna budowa, która się przed nimi rozpościerała, nie była przeznaczona na potrzeby człowieka. Urządzenia, sięgające w głąb góry, stanowiły grozbę dla życia ludzkiego, służyły, bądz miały służyć, do unicestwiania ludzi. O niezwyczajnym, niecodziennym charakterze tej budowy świadczyło i to, że w najbliższym są- [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
|||
Sitedesign by AltusUmbrae. |