Odnośniki
|
[ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] fotel. CisnÄ…Å‚ na niego marynarkÄ™, po czym zaczÄ…Å‚ powoli rozpinać guziki koszuli. Angie znieruchomiaÅ‚a. On chyba nie zamierza... - MuszÄ™ siÄ™ wykÄ…pać - powiedziaÅ‚a pospiesznie - wiÄ™c nie czekaj na mnie. Zajmij siÄ™ tym, co pomaga ci siÄ™ zrelaksować. Przebierz siÄ™, napij qouzo, popÅ‚ywaj w basenie... - Już ci przedstawiÅ‚em mojÄ… ulubionÄ… formÄ™ relaksu. - Angie odwróciÅ‚a wzrok, ale zdążyÅ‚a jeszcze zobaczyć jego nagi umięśniony tors. - Nie krÄ™puj siÄ™, wez kÄ…piel. Drzwi do Å‚azienki masz po prawej stronie. Szczęśliwa, że może mu siÄ™ wymknąć, daÅ‚a nura do Å‚azienki, po czym natychmiast zamknęła za sobÄ… drzwi na klucz. On nie ma takiego zamiaru, przekonywaÅ‚a siÄ™ w duchu, on tylko żartowaÅ‚, opowiadajÄ…c jej o swojej ulubionej formie relaksu. 79 anula ous l a and c s Nie jest niÄ… zainteresowany. On tylko chciaÅ‚ jÄ… nastraszyć. UpajajÄ…c siÄ™ zapachem piany, przymknęła powieki i stopniowo zaczęła siÄ™ uspokajać. Po chwili usÅ‚yszaÅ‚a odgÅ‚os otwieranych drzwi. Z przerażeniem zobaczyÅ‚a, że Nikos, tylko w czarnych bokserkach, podchodzi do wanny. Jak zauroczona patrzyÅ‚a na jego szerokie ramiona i smukÅ‚e, umięśnione nogi. - Zamknęłam drzwi na klucz - wykrztusiÅ‚a. - Tu jest dwoje drzwi, agape mou. 80 anula ous l a and c s ROZDZIAA SIÓDMY - Wyjdz. - Mimo że piana dokÅ‚adnie jÄ… zakrywaÅ‚a, zsunęła siÄ™ jeszcze niżej. - NaruszyÅ‚eÅ› mojÄ… prywatność. - NależaÅ‚o pomyÅ›leć o tym, zanim mi siÄ™ oÅ›wiadczyÅ‚aÅ› oraz narzuciÅ‚aÅ› mnóstwo ograniczeÅ„. W pierwszej chwili chciaÅ‚a wyskoczyć z kÄ…pieli, ale oznaczaÅ‚oby to pokazanie mu siÄ™ nago. Zerknęła na leżący nieopodal rÄ™cznik, ale nim po niego siÄ™gnęła, Nikos chwyciÅ‚ jÄ… za rÄ™kÄ™. - Nie masz prawa... - Ależ mam. - Bezceremonialnie szarpnÄ…Å‚ jÄ… tak mocno, że musiaÅ‚a wstać. - OstrzegaÅ‚em ciÄ™ - szepnÄ…Å‚, obejmujÄ…c jÄ… w talii i zamykajÄ…c jej usta wargami. CzujÄ…c eksplozjÄ™ ognia w lÄ™dzwiach, jÄ™knęła zaskoczona grÄ… miÅ‚osnÄ… jego jÄ™zyka doprowadzonÄ… do perfekcji. To niesamowite doznanie do tej pory nie byÅ‚o jej znane. CzuÅ‚a, jak powieki same jej opadajÄ…, jak przenosi siÄ™ do innego Å›wiata, do Å›wiata zmysłów, w którym przestaje liczyć siÄ™ myÅ›lenie, a liczÄ… siÄ™ jedynie emocje. Jak przez mgÅ‚Ä™ staraÅ‚a sobie przypomnieć, dlaczego ta sytuacja jest nie na miejscu. Zanim zdobyÅ‚a siÄ™ na racjonalne myÅ›lenie, Nikos powiódÅ‚ palcem po jej piersi. Zaskoczona aż krzyknęła. OgarniÄ™ta niespodziewanie falÄ… podniecenia mocno przylgnęła do jego ud, żeby uciszyć natrÄ™tne pulsowanie w gÅ‚Ä™bi ciaÅ‚a. 81 anula ous l a and c s WyszeptaÅ‚ po grecku coÅ›, czego nie zrozumiaÅ‚a, a potem zaczÄ…Å‚ caÅ‚ować jej szyjÄ™. W Å›rodku caÅ‚a pÅ‚onęła pożądaniem. Pieszczota jego palców byÅ‚a tak sÅ‚odka, że drżąc z rozkoszy, chwyciÅ‚a go za ramiona. Powinna siÄ™ opierać, ale nie miaÅ‚a pojÄ™cia, jak go powstrzymać, jak stÅ‚umić grzeszne doznania, które zawÅ‚adnęły caÅ‚ym jej ciaÅ‚em. Gdy oddychajÄ…c pÅ‚ytko, wbiÅ‚a paznokcie w jego ramiona, znowu zaczÄ…Å‚ jÄ… caÅ‚ować tak namiÄ™tnie, że pulsowanie w jej wnÄ™trzu nasiliÅ‚o siÄ™ niemal do granic wytrzymaÅ‚oÅ›ci. WydawaÅ‚o siÄ™ jej, że jego rÄ™ce sÄ… wszÄ™dzie. ByÅ‚o to oszaÅ‚amiajÄ…co przyjemne doznanie. JÄ™knęła, poruszyÅ‚a siÄ™, jakby chciaÅ‚a coÅ› zrobić, ale sama nie wiedziaÅ‚a co, za to on nie miaÅ‚ najmniejszych wÄ…tpliwoÅ›ci, czego jej potrzeba, bo nie przestawaÅ‚ jej pieÅ›cić, dopóki gwaÅ‚towny skurcz nie uprzytomniÅ‚ jej, co siÄ™ staÅ‚o. WstrzÄ…Å›niÄ™ta oderwaÅ‚a usta od jego warg i wtuliÅ‚a twarz w jego ramiÄ™, bo wstyd nie pozwalaÅ‚ jej spojrzeć mu w oczy. Teraz, kiedy ustÄ…piÅ‚o napiÄ™cie, poczuÅ‚a siÄ™ skonsternowana. Nie zwracajÄ…c na to najmniejszej uwagi, wziÄ…Å‚ jÄ… na rÄ™ce, siÄ™gnÄ…Å‚ po rÄ™cznik i ruszyÅ‚ z niÄ… do sypialni. - Nikos... - szepnęła drżącym gÅ‚osem. - Dywan siÄ™ zamoczy... Jestem naga... Pozwól mi... - Dywanowi nic nie bÄ™dzie, poza tym nie musisz mi mówić, że jesteÅ› naga. - RzuciÅ‚ rÄ™cznik na Å›rodek łóżka, po czym na nim jÄ… poÅ‚ożyÅ‚. - Wiem, że jesteÅ› naga. ChciaÅ‚a siÄ™ zasÅ‚onić, ale unieruchomiÅ‚ jej ramiona. 82 anula ous l a and c s - Za pózno na skromność - mruknÄ…Å‚. - Już dokÅ‚adnie znam twoje sekrety. Znowu chciaÅ‚a siÄ™ odwrócić, ale bez ostrzeżenia nakryÅ‚ jÄ… ciaÅ‚em. - Co robisz? - wykrztusiÅ‚a. - Nie jestem w twoim typie. - W tej chwili jesteÅ› - mówiÅ‚ z wargami tuż przy jej wargach. - JesteÅ› wilgotna, naga i pod wrażeniem pierwszego orgazmu. Z mÄ™skiego punktu widzenia lepiej być nie może. Drgnęła, czujÄ…c na udzie jego nabrzmiaÅ‚e przyrodzenie. Resztkami siÅ‚ zmobilizowaÅ‚a siÄ™ do logicznego myÅ›lenia. - Jestem gruba i nie mam pojÄ™cia o seksie. - Moja wiedza nam wystarczy - zapewniÅ‚ jÄ… tonem bez cienia wÄ…tpliwoÅ›ci, dla potwierdzenia przeciÄ…gajÄ…c dÅ‚oniÄ… po caÅ‚ym jej ciele. - Nie jesteÅ› gruba. Masz fantastyczne piersi. JesteÅ› kobieca, agape mou, i bardzo, bardzo kuszÄ…ca. %7Å‚aden mężczyzna nie przemawiaÅ‚ do niej tak zmysÅ‚owym gÅ‚osem, na samo brzmienie którego poczuÅ‚a, że znowu zalewa jÄ… fala rozkosznego ciepÅ‚a. Powieki same jej opadaÅ‚y. Nie chciaÅ‚a tego, ale nie mogÅ‚a temu siÄ™ oprzeć. - Otwórz oczy. Natychmiast tego pożaÅ‚owaÅ‚a, ponieważ w jego spojrzeniu wyczytaÅ‚a coÅ› niebezpiecznego. MiaÅ‚a przed sobÄ… prawdziwego samca, króla zwierzÄ…t, który wpatruje siÄ™ w swojÄ… wybrankÄ™ i zamierza jÄ… posiąść. 83 anula ous l a and c s - Tym razem chcÄ™ widzieć twoje oczy. - ZsunÄ…Å‚ siÄ™ z niej i leżąc na boku, omiataÅ‚ jÄ… spojrzeniem od stóp do głów. - Jak można takie piÄ™kne ciaÅ‚o ukrywać pod takimi paskudnymi ubraniami... - Nie zastanawiam siÄ™ nad tym, jak siÄ™ ubieram - wyznaÅ‚a spÅ‚oszona. - Nigdy nie bÄ™dÄ™ piÄ™kna, wiÄ™c nawet siÄ™ nie staram. - MÄ…dra i piÄ™kna. - OtoczyÅ‚ dÅ‚oniÄ… jej pierÅ›. Dobrze wiedziaÅ‚a, że nie jest ani piÄ™kna, ani ponÄ™tna, ale pod wpÅ‚ywem jego palÄ…cego wzroku zapominaÅ‚a o kompleksach. SÅ‚aby wewnÄ™trzny gÅ‚osik podpowiadaÅ‚ jej, że nie powinna tego robić, ale reszta jej umysÅ‚u byÅ‚a caÅ‚kowicie zawÅ‚adniÄ™ta przez ten przyspieszony kurs zmysÅ‚owoÅ›ci. Gdy znowu zaczÄ…Å‚ pieÅ›cić jej piersi, niemal straciÅ‚a oddech. - Nikos... Ja nie... Nie mogÄ™... PrzestaÅ„... - Niezdolna pojąć, że znowu czeka jÄ… eksplozja zmysłów, przylgnęła do niego w geÅ›cie zaproszenia. - Mam przestać? - UniósÅ‚ gÅ‚owÄ™. - Dlaczego? - Bo nie powinniÅ›my... - JesteÅ› mojÄ… żonÄ…. - ZsunÄ…Å‚ dÅ‚oÅ„ na jej brzuch. - To nasza powinność. - DÅ‚oÅ„ znalazÅ‚a siÄ™ niżej, a Angie znieruchomiaÅ‚a w oczekiwaniu. - Och... - jÄ™knęła z rozkoszy, a on bezceremonialnie rozsunÄ…Å‚ jej uda. [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] |
|||
Sitedesign by AltusUmbrae. |