Odnośniki
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ] Pod jej dłonią jego serce biło szybko i mocno. Wpatrywał się w nią, sekundy mijały. Nawet przez myśl jej nie przeszło, że mógłby odmówić, ale brak działań z jego strony był bardzo wymowny. - Chcę się z tobą kochać, Lucas, tak jak kiedyś. Objął ją ręką w pasie i przyciągnął do siebie. Czuła jego napięte mięśnie, ale wciąż czekał. Na co? S R Chciała bezmyślnej namiętności. Uniosła się na palce i pocałowała go na- miętnie. Oddech mu przyspieszył, ale pozostał opanowany. Kiedyś byłby już jak wosk w jej rękach. Czuła, że działa na niego, jednak wciąż się nie poddawał. Zmieszana trochę jego samokontrolą opadła z powrotem na pięty. W oczach Lucasa płonął ogień, chyba nie mniejszy niż w jej podbrzuszu. O tak, pragnął jej. Dlaczego więc się powstrzymywał? - Jesteśmy już za starzy, by się gnieść na sofie. Gdzie jest twoja sypialnia? - Po lewej, ale nie mam prezerwatyw. Ty masz? Nie oczekiwałam... Przy idiotycznej godzinie policyjnej wyznaczonej na północ nie spodziewała się mieć w Dallas żadnego nocnego życia. - U mnie. Chodzmy. - Puścił ją i schylił się po tacę. Potem odszedł. Zaskoczona patrzyła za nim. Odszedł? Lucas, którego znała, wziąłby ją gdziekolwiek, jakkolwiek i tyle razy, ile tyl- ko by chciała. Najwyrazniej dojrzały Lucas wolał kontrolować wydarzenia. Trud- ności z uwiedzeniem go nieco ją zirytowały, ale i podekscytowały. A także nabrała dla niego szacunku. Jeśli chce go mieć, musi się postarać. Przeszła do jego apartamentu. Z każdym krokiem rosło w niej napięcie. A może podniecenie? Tyle czasu minęło od chwili, gdy po raz ostatni odczuwała coś zbliżonego do żądzy, że teraz wcale nie była pewna. Szła za nim, rozpinając po drodze bluzkę. Odwiesiła ją na mijaną w przedpo- koju szafkę. Buty też tu zostawiła. Sięgnęła do guzików spodni. Opadły na podłogę. Zawahała się nieco, czując wątpliwości, ale nie zatrzymała się. Kopnęła materiał pod ścianę i szła dalej. Założyłaby się - miała nadzieję - że będzie wystarczająco zaabsorbowany jej czarnym, półprzejrzystym, skąpym stanikiem i podobnymi figami, by nie kontro- lować się aż tak bardzo. Miała też w nosie bliznę. Tę mówiącą, że świat nie jest idealny. Perfekcyjny. S R Kompletny. Wszedł przed nią do pokoju. Zatrzymała się w progu. Jego sypialnia. Obej- rzała szerokie łoże przykryte kremową narzutą. Pod ścianą z oknami kilka roślin tworzyło małą dżunglę. Odstawił tacę na szafkę i odwrócił się. Zmierzył ją powoli wzrokiem, po czym zawiesił go na bliznie. Walczyła z chęcią zasłonięcia jej. Ta szpetna skaza definiowała, kim teraz jest, ale jeśli to go odstraszy, to jego problem. Jego koszula opadła na podłogę. Zabrakło jej tchu. Zawsze miał piękne ciało, ale teraz był lepiej umięśniony, miał szersze ramiona, silniejszą klatkę piersiową i twardszy brzuch. Rozpiął pasek. Szmer przesuwającej się skóry zdawał się boleśnie głośny. Kopnięciem odrzucił spodnie na bok. Stał przed nią w samych czarnych, jedwabnych bokserkach. Czas wszystko zmienił. To był zupełnie inny mężczyzna niż tamten patyko- waty dwudziestojednolatek. Zwietnie zbudowany, smakowity. Zaczęła tracić cierpliwość. Na co czekał? Sięgnęła do zapięcia stanika. - Nie. Cichy, ale zdecydowany rozkaz powstrzymał ją. Zaintrygowana tym jego nowym podejściem opuściła ręce. Dawny Lucas już by się na nią rzucił. Ruszył w jej stronę. W końcu. Lecz zamiast chwycić ją w objęcia, odsunął narzutę. Dość tego zwlekania. Objęła go i przesunęła palcem, pomiędzy jego łopatkami i w dół, wzdłuż kręgosłupa, tak jak uwielbiał. Czuła, jak pod jej dotykiem na jego ciele pojawia się gęsia skórka. Wtedy nagle natrafiła na krawędz w okolicy jego talii i zatrzymała się zaskoczona. Mówił, że miał operacje, ale jakoś nie przyswoiła sobie tej informacji. Chwyciła go za twardy biceps i odwróciła. Zatkało ją. W krzyżowej części pleców dwie długie blizny biegły wzdłuż kręgosłupa, znikając pod bokserkami. Przesunęła po nich palcami, zsunęła mu bieliznę, by zobaczyć, gdzie się kończą. S R Bokserki opadły na podłogę. Nogą posłał je w ślad za spodniami. Zlady cięć były pięknie zagojone, ale zakres interwencji skalpela zaskoczył ją. Oboje zostali naznaczeni przez wypadek. W jego przypadku lekarzom udało się zwrócić mu przyszłość, zdolność chodzenia i prowadzenia normalnego życia. Jej [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
|||
Sitedesign by AltusUmbrae. |