Odnośniki


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

dwa dni temu na herbatę. Należy do najstarszych mieszkańców naszej wioski, pamięta sporo i
wie o tym. co się tu wydarzyło, jeszcze zanim się urodziła. Myślę, że może pamiętać albo
znać z opowiadań kilka innych osób wymienionych w pamiętniku. To może nam się przydać.
- Może - Tommy wciąż miał wątpliwości - choć nadal sądzę...
- Nadal sądzisz, że co? - spytała Tuppence.
- Nie wiem - odparł Tommy. - Chodzmy spać. Nie uważasz, że powinniśmy dać sobie
spokój z tą sprawą? Po co nam wiedzieć, kto zabił Mary Jordan?
- Nie chcesz wiedzieć?
- Nie - odparł Tommy. - A przynajmniej... no dobrze, poddaję się. Przyznaję, że teraz
już chcę.
- A ty nic nie odkryłeś?
- Nie miałem dziś czasu. Lecz zdobyłem kolejnych informatorów. Zatrudniłem tę ko-
bietę, o której ci mówiłem. Wiesz, tę, która naprawdę potrafi prowadzić poszukiwania.
- Och, miejmy nadzieję na najlepsze. Wszystko to wygląda bez sensu, ale może bę-
dziemy mieli dobrÄ… zabawÄ™.
- Nie jestem pewny, czy tak dobrą, jak przypuszczasz - powiedział Tommy.
- Nieważne - stwierdziła Tuppence. - Postaramy się.
- Nie staraj się sama. To właśnie martwi mnie najbardziej: że nie zawsze jestem przy
tobie.
ROZDZIAA SZÓSTY
Pan Robinson
- Ciekawe, co teraz robi Tuppence - powiedział Tommy, wzdychając.
- Słucham? Nie dosłyszałam, co pan mówi. Tommy odwrócił głowę i przyjrzał się
pannie Collodon. Była to chuda, wymizerowana kobieta z siwymi włosami, wracającymi po-
woli do siebie po utleniaczu, który miał sprawić, że panna Collodon będzie wyglądała mło-
dziej (co się nie udało). Obecnie wypróbowywała odcienie artystycznej siwizny, przydymio-
nego błękitu i stali, odpowiednie dla pani w wieku między sześćdziesiąt a sześćdziesiąt pięć
lat, całkowicie poświęconej swojej pracy. Jej twarz wyrażała ascetyczne poczucie wyższości i
ostateczną wiarę we własne osiągnięcia.
- Nic takiego, panno Collodon - powiedział Tommy. - Zastanawiałem się nad czymś.
Zamyśliłem się.
Czym zajmuje się dzisiaj? - myślał Thomas, pilnując się. by tym razem nie wypowie-
dzieć słów na głos. Pewnie czymś głupim. Ryzykuje życie bawiąc się tym dziwacznym, sta-
rym dziecinnym wózkiem, który może rozlecieć się właśnie wtedy, kiedy będzie zjeżdżała z
górki. W końcu coś sobie złamie. Pewnie kość biodrową, jak najwyrazniej wszyscy w dzisiej-
szych czasach, choć nie rozumiem, dlaczego akurat kość biodrowa miałaby być słabsza niż
inne. W tej chwili Tuppence zajmuje się czymś głupim, czymś idiotycznym, a jeśli nie, to
czymś bardzo niebezpiecznym. Tak jest, niebezpiecznym. Zawsze trudno utrzymać ją z dala
od niebezpieczeństwa. - Cofnął się myślami do zdarzeń z przeszłości. Przypomniał sobie pe-
wien cytat i powiedział na głos: - Furtka Przeznaczenia...
Nie przechodz nimi. Karawano, nie przechodz ze śpiewem.
Czy słyszałaś
Tę ciszę, gdy ptaki umilkły, a jednak coś
kwili jak ptak?"
Panna Collodon zareagowała natychmiast, kompletnie zaskakując Tommy'ego.
- To Flecker - powiedziała. - Flecker. To idzie tak:
 Karawana Zmierci... Grota Klęski, Przyczółek Strachu."
Tommy spojrzał na nią ze zdumieniem, a potem uświadomił sobie, że panna Collodon
uznała, iż przedstawia jej kolejny problem i prosi o informacje, skąd pochodzi cytat i jak na-
zywa się poeta. Kłopot z panną Collodon polegał na tym, że specjalizowała się w tak wielu
dziedzinach.
- Myślałem o mojej żonie - wyjaśnił przepraszająco.
- Ach tak - odparta panna Collodon.
Popatrzyła na Tommy'ego z innym wyrazem oczu. Wydedukowała, że ma kłopoty
osobiste. Była gotowa podsunąć mu adres poradni małżeńskiej, gdzie Tommy mógłby poszu-
kać rozwiązania swoich rodzinnych problemów.
Tommy spytał pośpiesznie:
- Czy udało się pani odkryć coś w sprawie, o której mówiłem przedwczoraj?
- O tak. Nie miałam z tym wiele zachodu. W podobnych sytuacjach bardzo pomocny
jest Somerset House. Prawdopodobnie nie ma tu nic szczególnie pana interesującego, lecz
spisałam nazwiska i adresy z aktów urodzeń, ślubów i zgonów.
- Wszystkie dotyczÄ… Mary Jordan?
- Jordan. Mary, Marii i Polly, a także Mollie. Nie wiem, czy którakolwiek jest tą, któ-
rej pan szuka. Zechce to pan wziąć?
Podała mu zapisaną na maszynie niewielką kartkę.
- Dziękuję. Bardzo pani dziękuję.
- Jest tam też kilka adresów, o które pan prosił. Nie dałam rady odszukać adresu majo-
ra Darlymple. Dzisiaj ludzie wciąż się przeprowadzają. Powinnam zdobyć tę informację w
ciągu dwóch dni. A tu jest adres doktora Heseltine'a. Obecnie mieszka w Surbiton.
- Bardzo dziękuję - powtórzył Tommy. - Chyba od niego zacznę.
- Ma pan jeszcze jakieÅ› pytania?
- Tak. Na tej liście jest sześć. Niektóre mogą wykraczać poza pani branżę.
- Och nic - powiedziała panna Collodon z absolutną pewnością. - Widzi pan. wszystko
musi należeć do mojej branży. Przede wszystkim trzeba zgromadzić informacje o tym, gdzie
szukać informacji, jeśli mogę to tak ująć. To wszystko wyjaśnia. Spory szmat czasu temu,
kiedy zaczynałam pracę, odkryłam, jak użyteczne jest biuro doradcze Selfridge'a. Można było
postawić im najdziwniejsze pytania dotyczące najbardziej niezwykłych spraw, a oni zawsze
potrafili udzielić informacji lub wskazać, gdzie je można uzyskać. Dziś, oczywiście, już się
tym nie zajmują. Dzisiaj większość poszukiwań dotyczy... na przykład, ktoś chce popełnić
samobójstwo i nie zna numeru telefonu zaufania. Albo ma wątpliwości związane z testamen-
tem, czy też jest pisarzem i szuka potrzebnych mu szczegółów. Do tego możliwości pracy za
granicą i problemy imigracyjne. Tak, zajmuję się bardzo szeroką branżą.
- Jestem pewien - powiedział Tommy.
- Lub pomaganie alkoholikom. Jest wiele specjalistycznych stowarzyszeń. Lepszych i
gorszych. Mam sporÄ… listÄ™ najbardziej godnych zaufania...
- Będę o tym pamiętał - przerwał Tommy - gdybym miał kiedyś taki problem. To za-
leży od tego, jak daleko zajdę dzisiaj.
- Och, panie Beresford, nie widzę w panu żadnych oznak alkoholizmu.
- Nie mam czerwonego nosa?
- Musi pan wiedzieć, że z kobietami jest dużo gorzej - powiedziała panna Collodon. -
Trudniej je z tego wyciągnąć. Mężczyzni wpadają w nałóg, lecz nie aż tak głęboko. Bywa, że
kobieta już z niego wyszła i wystarcza jej picie potwornych ilości lemoniady, a potem, pew- [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brzydula.pev.pl

  • Sitedesign by AltusUmbrae.