Odnośniki


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

sprawiły, że nie dostrzegliśmy tych szczegółów z powietrza. To z kolei
spowodowało, że zaczęliśmy szukać innej drogi do poziomu znajdującego się
pod lodowcem. Pabodie byłby zapewne w sianie stwierdzić jakiej techniki
użyto, by utrzymać tę konstrukcję w całości, ale Danfbrth i ja mogliśmy się
jedynie zachwycać i wyrażać swój podziw. Zauważyliśmy wprawdzie tu i tam
kamienne konsole i filary, ale wszystkie one wydawały się nie dość mocne,
niemal nieadekwatne w stosunku do powierzonych im funkcji. Całość była
doskonale zachowana, aż po obecny wierzchołek wieży
- szczegół godny najwyższej uwagi ze względu na to, iż szczyt budowli
znajdował się na otwartej przestrzeni -jej mury zaś spisały się doskonale, jeżeli
chodzi o uchronienie większości płaskorzezb, pokrywających wnętrze budowli.
Kiedy wkroczyliśmy w niepokojący półmrok spowijający dno tego olbrzymiego
cylindra - niewątpli wie najstarszej budowli jaką ujrzały nasze oczy - z
oszołomieniem stwierdziliśmy, że ściany wieży poprzecinane serpentynami
kamiennej pochyłości wystrzeliwują w górę na wysokość dobrych 60 stóp.
Oznaczało to że zewnętrzne zlodowacenie mierzy - zgodnie z dokonanymi przez
nas pomiarami z powietrza - jakieś 40 stóp;
krawędz ziejącej czeluści, którą widzieliśmy z wkładu samolotu,
znajdowała się bowiem na dwudziestostopowej wysokości kopcu usypanym z
potrzaskanych szczątków kamiennej budowli i skryta była w trzech czwartych
za linią zakrzywionych półkoliście ścian, dużo wyższych i masywniejszych ruin.
Wedle płaskorzezb pierwotny wieża stała na środku rozległego, kolistego placu i
mierzyła zapewne od 500 do 600 stóp wysokości. Przy jej wierzchołku
znajdowały się rzędy poziomych dysków a górną krawędz okalały smukłe,
spiczaste iglice. Większość zawaliła się raczej na zewnątrz niż do środka - co
niewątpliwie było szczęśliwym zbiegiem okoliczności, gdyż w przeciwnym
razie kamienna rampa mogłaby zostać obrócona w perzynę a wnętrze wieży
zablokowane. Pochyłość została jedynie mocno naruszona, podczas gdy
łukowato sklepione przejście u dołu wieży zostało niedawno odgruzowane,
natychmiast domyśliliśmy się, iż właśnie tą drogą zeszli na dół tamci oraz
stwierdziliśmy, że będzie to zarazem najlogiczniejsza droga naszego powrotu,
aczkolwiek strzępy rozrzucanego przez nas papieru pozostały w całkiem innych,
mroczniejszych korytarzach. Wejście do wieży oraz terasowa budowla, w której
rozpoczęliśmy wędrówkę, znajdowały się w tej samej odległości od pogórza na
którym czekał samolot, a eksploracja znajdujących się pod lodem budowli, jaką
planowaliśmy przeprowadzić jeszcze podczas obecnego rekonesansu i tak
generalnie ograniczała się do tego terenu. To zadziwiające, ale nadal myśleliśmy
o ewentualnych pózniejszych wyprawach; na przekór temu co zobaczyliśmy na
własne oczy, i czego się tylko domyślaliśmy. Kiedy jednak, nader ostrożnie,
ruszyliśmy w dalszą drogę przestępując ponad zalegającymi podłoże stertami
gruzu ujrzeliśmy widok, który na pewien czas usunął na drugi plan wszystkie
inne sprawy. W rogu pod wystającą kamienną pochyłością, innymi słowy w
miejscu, którego dotąd nie byliśmy w stanie dostrzec, stały, ustawione
szeregiem, trzy pary sań. Sanie - te sanie, które zniknęły z obozu Lakę'a, były
mocno nadwyrężone podróżą - wszystko wskazywało na to, iż
bezceremonialnie, wręcz na siłę wleczono je przez rozległe połacie terenu
pokryte gruzem i kamiennymi występami, a przenoszono jedynie w miejscach
całkowicie nieprzejezdnych. Aadunek umieszczono na nich wyjątkowo
pieczołowicie i sprytnie - cały sprzęt jaki wpakowano na sanie został skrzętnie
przymocowany rzemieniami - bez trudu dostrzegliśmy przedmioty, które
doskonale pamiętaliśmy -piec benzynowy, puszki z paliwem, pudełka z
instrumentami, konserwy, jakieś przedmioty - zapewne książki owinięte
czasowo w brezent, i inne opakowane już nieco luzniej, których nie zdołaliśmy
zidentyfikować. Wszystko to pochodziło z obozu Lake'a. Po tym, co ujrzeliśmy
wcześniej, w tamtym pomieszczeniu, byliśmy w pewnym stopniu przygotowani [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brzydula.pev.pl

  • Sitedesign by AltusUmbrae.