Odnośniki


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

To powiedziawszy, dał ręką znak, że uważa rozmowę za zakończoną.
Hilda dowiedziała się o szczodrej propozycji wydawnictwa w sobotę po
południu, gdy Elise przyszła po Hugo. Aż przyklasnęła wówczas w dłonie
z zachwytu.
- Elise! Jak to wspaniale! Nie będziesz musiała codziennie zabierać
Hugo na taki mróz!
Ale kiedy w poniedziałkowy poranek Elise przyprowadziła do niej
synka przed pracą, Hilda, przemyślawszy dokładnie przez niedzielę
wszystko, nie wykazywała już takiego entuzjazmu i zapytała:
- Co będzie z Isakiem? Z kim się teraz będzie bawić?
- A co ci się stało? - zdziwiła się Hilda, patrząc na siostrę, która wróciła
z kantoru. - Wyglądasz zupełnie, jakbyś sprzedała masło i nie dostała za
nie zapłaty.
- Majster bardzo się zdenerwował. Zażądał, żebym znalazła mu nową
kancelistkę.
- Na mnie nie licz! Nie ma mowy, żebym usiedziała na stołku przy
biurku przez cały dzień.
- Nie jestem wcale pewna, czy on w ogóle by chciał cię widzieć w
swoim kantorze. O ile pamiętam, nie należałaś w szkole do prymusów. Na
lekcjach norweskiego nie wysilałaś się zbytnio, a i za rachunkami nie
przepadałaś.
Hilda posłała jej obrażone spojrzenie.
- To znajdz sobie kogoś z wykształceniem, tylko że to będzie trudne po
tej stronie rzeki. Ale możesz zapytać tę rozpieszczoną jędzę, Karolinę
Carlsen. Dobrze by jej zrobiło, gdyby musiała sama zarobić na
utrzymanie!
Elise zatkało, ale zaraz zawołała roześmiana:
- Hilda, jesteś geniuszem! Powiem panu Carlsenowi o wolnej posadzie,
przedstawię, jaka to ciekawa praca, nie będę szczędzić pochwał majstrowi
i zachwycać się nad miłą atmosferą w kantorze i wspomnę o możliwości
awansu na sekretarkę. Obiło mi się o uszy, że Karolinę wróciła do domu,
ale rodzice mają dość jej ciągłych fochów i niezadowolenia.
Hilda jakby się nad czymś zastanawiała.
- Ale co zrobi Paulsen, gdy się zorientuje, że trafiła mu się w kantorze
taka jędza?
- Może uda mu się ją utemperować. Zresztą ona z pewnością nie będzie
miała odwagi zadzierać nosa i zachowywać się niestosownie w jego
obecności. Czy mogłabyś dziś popilnować Hugo nieco dłużej? Poszłabym
zaraz po pracy na wzgórze.
Hilda pokiwała głową, ale nie omieszkała dodać:
- Idz, ale myślę, że ona za nic w świecie się na to nie zgodzi.
- Też tak mi się zdaje. Chyba że ojciec ją do tego zmusi.
Kilka godzin pózniej, gdy Elise stanęła przed piękną kutą bramą,
opuściła ją odwaga. Pomyślała, że Hilda ma rację. Karolinę na pewno się
nie zgodzi.
Na szczęście pan Carlsen był w domu sam. Zdziwił się na jej widok, ale
powitał ją przyjaznie. Wyjaśnił, że Karolinę z matką są na zebraniu
jakiegoś stowarzyszenia.
- Jak miło panią widzieć, pani Ringstad. Proszę do środka, niech pani
siada. Dużo o was myślałem ostatnio. Mój przyjaciel Hugo mówił mi
przez telefon, że z Emanuelem jest zle.
Siadła w fotelu obitym zielonym pluszem, w którym już kiedyś
siedziała, i pokiwała głową.
- Niestety, to prawda. Miałam nadzieję, że jego stan się poprawi, gdy
będzie miał dobrą opiekę, odpowiednie pożywienie i ciepło w domu.
Byłam wczoraj u niego z dziećmi i przeraziłam się, że tak wychudł.
Naprawdę zle wygląda.
- Lekarze nie potrafią stwierdzić, co mu dolega?
- Niestety. W szpitalu Ulleval nie umieli postawić jednoznacznej
diagnozy. Powiedzieli, że jeśli dopisze mu szczęście, to całkiem wróci do
zdrowia, nie mają jednak jasności, co to za choroba.
- Próbowaliście szukać rady u znachorek na Gravergaten? Posłała mu
zaskoczone spojrzenie, nie spodziewając się, że z jego ust usłyszy podobną
zachętę.
- Moja teściowa zaproponowała to samo. Zamierzam wybrać się na
Stare Miasto i porozmawiać ze znachorkami. Jeśli uznają, że warto
spróbować, postaram się namówić Emanuela, by je odwiedził.
- Oczywiście, że trzeba próbować. Ostatecznie nawet jeśli nie pomogą,
to z pewnością nie zaszkodzą. Moja żona słyszała o wielu osobach, które
odzyskały zdrowie dzięki Anne Brannfjell. - Zapalił cygaro i popatrzył na
nią. - Jak pani sobie radzi sama, pani Ringstad? Chyba nie jest pani łatwo z
pięciorgiem dzieci i dodatkowo posadą w kantorze.
- Mam dobrą siostrę i miłą sąsiadkę. Jedna pilnuje Hugo, a druga
Jensine. Chłopcy bardzo dużo pomagają.
- Słyszałem od Marie i Hugo, że Emanuel otworzył sklep? Mam [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brzydula.pev.pl

  • Sitedesign by AltusUmbrae.