Odnośniki


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

albo czerwony na twarzy, albo bladł. Pocił się&
 Przecież nie mogłaś wiedzieć. Nikt z nas nie mógł. Nie obwiniaj się.
Niby wiedziałam, że ma rację, ale pamiętam też Clyde a, jak wczoraj podbiegł, żeby
przegonić porywacza. Otrząsnęłam się, bo gniew okrył mnie jak cień w najczarniejszą
noc.
 Niech ją szlag  syknęłam.
Jax się wyprostował.
Patrzyłam na niego przez chwilę, a potem odwróciłam wzrok.
 Wiem, ile musiał mieć stresów związanych z barem i z jej zniknięciem. Kurczę,
przecież ty też! Prowadzisz za nią bar i za co? Za napiwki i szczątkową pensję?
Zrobił dziwną minę i potarł szczękę.
 Wczoraj prawie mnie porwali, też przez nią, i to Clyde mnie uratował. Nie
powinien mieć takich stresów. Zobacz, jak to się skończyło!  Zatrzymałam się,
rozplotłam ręce i zacisnęłam je w pięści. Gniew przemienił się w truciznę, która
zmieszała mi się z krwią i powiedziałam:  Nienawidzę jej.
Jax zamrugał.
 Kotku&
Złapałam oddech.
 Wiem, że nie powinnam tak mówić, ale nic nie poradzę. Popatrz, co wszystkim
zrobiła! I dlaczego? Wiem, że miała ciężkie życie, ale wiem stąd, że żyłam tym samym!
Byłam tu cały czas, też przez to przeszłam, ale&
 Inaczej pewnie by nas tutaj dziś nie było. Wiesz o tym, tak?  spytał cicho.  To
dzięki niej.
To dzięki niej&
Zamknęłam usta i wyprostowałam się. Popatrzyłam mu w oczy, ale potem
odwróciłam wzrok. Zabolało mnie w piersi. Jad wyparował tak samo szybko, jak się
pojawił. Wyszeptałam:
 Tak. To dzięki niej.
 Nie nienawidzisz jej.
Zamknęłam oczy, żeby nie popłynęły łzy frustracji.
 Wiem.
Prawda była taka, że czasem chciałam jej nienawidzić, bo wtedy nie musiałabym się
przejmować, co się z nią dzieje i co zrobiła ze swoim życiem. Nie musiałabym się
martwić, co robią z nią narkotyki. Wisiałoby mi, czy ma dach nad głową i czyste
ubranie. Miałabym to gdzieś. Jak się nie ma gdzieś, to boli.
Poczułam, jak narastają we mnie emocje, które wzbierały już długo przed
dzisiejszym dniem, przed tym tygodniem, a może nawet przed początkiem tego roku.
Zaczęłam krążyć, żeby je stłumić. Skupić się na czymś innym.
 Czemu zadzwonili do ciebie?
 Pewnie ma mnie wpisanego jako kontakt w nagłych wypadkach.
To znaczyło, że mnie nie ma wpisanej. Nie byłam kontaktem do nagłych wypadków
dla mężczyzny, który w dużym stopniu mnie wychował. To głupie, że czułam się winna,
ale wiem, że gdybym przyjeżdżała częściej, byłabym kimś, z kim można się
kontaktować. Przeraziła mnie myśl, że gdyby coś mu się stało, nikt by mnie nie
powiadomił.
Uderzyło mnie to z siłą rozpędzonej ciężarówki.
Wszystko zrobiłam zle. Ze swoim życiem. Totalnie zle, bo przecież sama
postanowiłam stąd wyjechać i tym samym zerwać więz z jedynym godnym
naśladowania człowiekiem, jakiego znałam. Przecież mogłam podtrzymać kontakt.
Mogłam przyjeżdżać. Kurwa! Może gdybym się czasem pojawiała, mama by mnie z
taką łatwością nie okradła. Kto wie? Ale ja przy pierwszej okazji uciekłam i chociaż
wiem, że Clyde nie miał do mnie żalu, to było straszne. Okłamywałam siebie. I to
nieraz.
Gdybym miała na plecach mapę siły, odwagi i determinacji, od dawna nie
zachowywałabym się tak, jak się zachowuję. A przynajmniej nie od czasu, gdy mama
zabrała moje pieniądze i odkąd poznałam Jaxa.
Kolana się pode mną ugięły i nie wiem, jakim cudem udało mi się nie wylądować na
podłodze.
 Boże.
Popatrzył na mnie.
 Skarbie, wszystko będzie dobrze.
 Gdybym tu nie przyjechała, a on mimo to miałby atak serca, nic bym nie wiedziała.
 Zatrzymałam się przed nim.  A jeśli on teraz umrze? Jeśli to było nasze ostatnie
spotkanie?
Spoważniał. Wyciągnął rękę i pociągnął mnie na kolano. Drugą ręką objął mój
policzek.
 Skarbie, gdyby coś mu się stało, ja bym się z tobą skontaktował.
Poczułam napływ świeżych łez.
 Jak? Nie znałeś mnie, nie wiedziałbyś, gdzie mnie szukać. To, że wiedziałeś o
moim istnieniu, nie wystarczy.
Znów zrobił tę dziwną minę, a jednocześnie położył mi rękę na karku i przyciągnął
mój policzek do swojej piersi.
 Znalazłabym cię, skarbie, ale teraz tu jesteś i to nie ma znaczenia.
Wtuliłam się w niego, objęłam i zrobiłam coś, czego nie robiłam od lat. Pomodliłam
się. Głęboko i poważnie, żeby z Clyde em wszystko było dobrze. Czułam się sztucznie,
ale i tak to zrobiłam. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brzydula.pev.pl

  • Sitedesign by AltusUmbrae.