Odnośniki


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zwycię\yła Sophia. Dziewczyny, które kochaliśmy, zawsze były piękne, na przykład ta
smukła blondynka jakby wyjęta z lat sześćdziesiątych. Jabłek nigdy nie kradliśmy, tylko
śliwki, których ju\ potem nie mogliśmy jeść, bo obsługiwały wszystkie posiłki, chętniej ni\
mleko kradliśmy kefiry z zielonymi kapslami, co do papierosów wszystko prawda, z tym \e
stopniowo przechodziliśmy na coraz dro\sze, l\ejsze i mniej szkodliwe. I w pewnym
momencie okazało się, \e palenie gauloise'ów bez filtra wcale nie nobilituje. Ale pamiętam
wszystko dokładnie, jakby to było wczoraj, choć zapomniałem, co działo się w zeszłym
tygodniu.
Co tu pamiętać, krzywię się, to wszystko wcią\ trwa, choć przyznam się, \e ju\ nie kradnę,
raczej ze strachu przed zdemaskowaniem ni\ z powodu moralnej naprawy. Poza tym nie palę,
od kefirów wolę jogurty, a od taniego wina drogie piwo, a co do dziewczyn, to umówmy się,
\e ró\nie to bywało.
Zmęczenie. Le\ę bezradnie w łó\ku, obrastam brudem i niemo\nością, za oknem zmagają się
\ywioły. Wszystko jest powtarzalne niczym nerwobóle (najlepsze lekarstwo - srebrna
pastylka z oderwanego zwieńczenia cukiernicy]. Wybuchają głowy, wulkany i kuchenki
gazowe. Topią się bezpowrotnie pasa\erowie transatlantyków i niegdysiejsze śniegi. Tak
naprawdę nigdy nie wiedzieliśmy, gdzie one są, jakimi korytami spływają w doliny z
wysokich gór. A pamiętamy, \e przedwiośniem kwitły pod lasem kaczeńce. Widzieliśmy
tylko śniegi jutrzejsze, a wielkimi krokami nadchodziła odwil\.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brzydula.pev.pl

  • Sitedesign by AltusUmbrae.