Odnośniki


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

w każdej chwili powtórzyć eksperymentów, chce konkretnych danych, które nie poddadzą się
żadnej innej interpetacji jak tylko tej o odrodzeniu się życia po śmierci. Relacje z osobistych przeżyć
złożone w hipnozie czy bez, w naukach ścisłych się nie liczą.
Te uparte poszukiwania odpowiedzi wychodzących poza naszą śmierć są nieodłącznym
składnikiem ludzkiego niepokoju. Zbyt mozolne i pełne cierpienia było nasze życie. I wszystko to na
nic? Krótkie życie dla długiej śmierci? Nigdy, przenigdy! To nie może być prawda! %7łycie musi mieć
jakiś sens wybiegający poza śmierć!
Starożytni Egipcjanie również nie byli wolni od takich refleksji. Kto szuka odpowiedzi, na pewno
ją znajdzie. A ponieważ po prostu nie możemy się pogodzić z tym, że następuje definitywny koniec,
w naszej świadomości zapala się iskierka nadziei. Jest szansa, by ujść śmierci. Ponowne narodziny!
Czy duchowej czy cielesnej natury, to w danej chwili nieważne. Uporczywe trzymanie się myśli o
ponownych narodzinach w o wiele piękniejszym życiu staje się teraz sensem istnienia. Nadziei
wyrastają skrzydła, teraz codzienna harówka, cierpienie, problemy i niesprawiedliwości stają się do
zniesienia. Z nadziei na ponowne narodziny powstają w Stanach - dzisiaj! - towarzystwa w rodzaju
ACS i tak samo - wówczas! - powstawały organizacje religijne propagujące mumifkację.
Wszystko to jest zrozumiałe, jest do pomyślenia, ponieważ w końcu chodzi o nasze własne ja. Co
jednak mogło popchnąć jakiś lud do zmumifikowania milionów zwierząt?
To, że jakaś zamożna dama, życzy sobie wyprawić pagrzeb swojemu ulubionemu pieskowi czy
kotkowi, jest dziś niemal na porządku dziennym. Zwiadczy o tym choćby istnienie cmentarzy dla
zwierząt. Samotność człowieka w każdej epoce stwarzała szczególny stosunek do zwierząt
domowych. Mówi się o tym pogardliwie "małpia miłość".
Z jakiego powodu jednak dokonuje się mumifikacji setek tysięcy krokodyli, węży, hipopotamów,
jeży, szczurów, żab i ryb? Przecież nie można chyba o nich powiedzieć, że to milutkie i kochane
domowe zwierzątka? Oto (niepełna) lista zwierząt mumifikowanych w starożytnym Egipcie:
byk krowa
baran owca
koza antylopa
gazela pies
wilk pawian
krokodyl bawół
ryjówka szczur
wąż lew
kot niedzwiedz
ryś zając
jeż hipopotam
nietoperz żaba
ryba węgorz
łasica ibis
jastrząb orzeł
sęp krogulec
sowa wrona
kruk gołąb
jaskółka dudek
bocian gęś
żuk skorpion
Jednym z najsłynniejszych badaczy, bez wątpienia mającym największe sukcesy wykopaliskowe w
Sakkara był dr Walter Brian Emery (1903-1971). Będąc jeszcze młodym egiptologiem należał do
zespołu naukowców, którzy pod świątynnym miastem Armant (Południowe On) natrafili na
podziemne korytarze Bucheum (z sarkofagami byków Buchisów). Od roku 1935 prowadził
wykopaliska już niemal wyłącznie w Sakkara. Odkrył najstarsze grobowce faraonów z I dynastii
oraz dodatkowe grobowce osób z jego dworu, które w chwili śmierci władcy także musiały pożegnać
się z życiem. Kiedy w roku 1964 Emery odkopał młodszy grobowiec z okresu ptolemejskiego (ok.
roku 300 do czasu podbicia przez Rzymian) natrafił na głębokości 1,25 m na bydlęce resztki, które
kiedyś musiały być zawinięte w całun. Sześć metrów głębiej znajdował się gliniany dzban o
stożkowatej przykrywie. Emery ostrożnie odsłonił dzban i przy okazji natrafił po lewej i prawej jego
stronie na dalsze tego rodzaju dzbany, niektóre miały na sobie znak symbolizujący boga Księżysa,
Thota. Wydobyto ponad pięćset dzbanów, każdy krył w sobie mumię ibisa.
Tylko kilka metrów dalej na wschód od grobowca nr 3510 z okresu III dynastii (ok. 2649-2575
prz.Chr.), na głębokości 10 m Emery natknął się na szyb, wypełniony po samo dno mumiami ibisów.
Jakie było zakoczenie kopiących, kiedy po odsłonięciu szybu okazało się, że kończy się on w długim,
zakrzywionym korytarzu głównym, z którego odchodzi ponad 50 odgałęzień, dzielących się z kolei na
dalsze szyby. W sumie kiłkukilometrowej długości labirynt wypełniony według szacunkowych oeen
przez 1,5 mln mumii ibisów [13]! Wszystkie ptaki były starannie spreparowane, owinięte bandażami
i umieszczone w przypominających wazony dzbanach. Dzbany leżały ułożone na przemian w jedną i
drugą stronę pod sam strop. Przez główne wejście mające 4,5 m wysokośei i 2,5 m szerokości można
by spokojnie wjechać traktorem. Podziemny labirynt, o którym Paul Lucas, francuski podróżnik [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brzydula.pev.pl

  • Sitedesign by AltusUmbrae.