Odnośniki
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ] Damien ostatnim wysiłkiem zdołał się oderwać od jej ust. Pragnę cię szepnął jej do ucha. Chcę cię rozpalić i poczuć całym sobą. W półmroku odnalazła jego usta i w milczeniu odpowiedziała na jego zaproszenie. Obok basenu są łóżka z zasłonami. Będę tam na ciebie czekał... Spojrzała na niego oczami pociemniałymi z pożądania. 78 R L T Nie wiem... szepnęła. To takie... Wszystko zależy od ciebie. Nie będę cię do niczego zmuszał. Za chwilę wyjdę na zewnątrz. Nie mogę obiecać... zaczęła nieśmiało. %7ładnych obietnic, tylko przyjemność zapewnił ją Damien. Będę czekał piętnaście minut. Jeśli nie przyjdziesz, zrozumiem powiedział. Przywarł jeszcze raz wargami do jej ust i wyszedł. Przyjdzie do niego, był tego pewien. Powinien triumfować, udało mu się osiągnąć cel. Wyciągnięcie z niej informacji o Maksie De Luca nie powinno stwarzać żadnych problemów. Jednak w tym momencie marzył tylko o jednym: poczuć, jak oplatają go jej nagie uda i widzieć w jej oczach tę namiętność, którą przed chwilą zobaczył. Emma miała przerażający mętlik w głowie. Na darmo wzywała na pomoc swój zdrowy rozsądek, zerkając w stronę posłań przy basenie. Zasłony zapewniały cień w ciągu dnia i chroniły gości pragnących uciąć sobie drzemkę przed ciekawskimi spojrzeniami. Damien złożył jej szaloną propozycję. Czy ośmieli się z niej skorzystać? Jej czoło pokryło się kropelkami potu. Czy wystarczy jej odwagi i zdrowego rozsądku, by mu odmówić i udać się do swojego apartamentu? Emma wypiła duszkiem kieliszek martini, choć wiedziała, że alkohol nie pomoże jej podjąć racjonalnej decyzji. Każdy centymetr jej ciała płonął z pożądania na myśl o Damienie. Pragnęła poczuć dotyk jego nagiej skóry, pragnęła usłyszeć z jego ust jęk rozkoszy. Wiedziała dobrze, co powinna zrobić. Ale z drugiej strony, może już nigdy w życiu nie będzie jej dane tak kogoś pragnąć. 79 R L T Odepchnęła od siebie myśli o Megalos De Luca. Przez tę jedną godzinę nie będzie myślała o firmie, przez tę jedną godzinę pomyśli tylko o sobie. Gdy szła w stronę basenu, co chwilę dopadały ją wątpliwości. To było szaleństwo. Już była gotowa odwrócić się na pięcie i uciec do pokoju, gdy do- biegł ją niski i zmysłowy głos Damiena: Tu jestem, Emmo. Na widok jego imponującej sylwetki poczuła, jak ogarnia ją fala pożądania. Pragnęła go dotknąć, poczuć go w sobie tak blisko i mocno, jak to tylko możliwe. Wejdz zaprosił ją, odsłaniając kotarę. Posłuchała. Dzwięki muzyki dobiegającej z głośnika ucichły, gdy kotara opadła. Poczuła zapach jego wody kolońskiej, gdy przygarnął ją do siebie. To szaleństwo szepnęła. Tak potwierdził cicho, dotykając policzkiem jej czoła i wsuwając dłoń w jej włosy. Chcesz przestać? Serce Emmy zatrzepotało jak spłoszony ptak. Nie... Przylgnął do niej biodrami, pozwalając jej odczuć siłę swego pożądania. Słyszała już tylko swój przyspieszony oddech, gdy całował ją i dotykał jej coraz śmielej, coraz gwałtowniej. Ani przez chwilę nie czuła się jednak zagrożona przeciwnie, wciąż chciała więcej. Nigdy wcześniej nie doświadczyła tak silnego, wszechogarniającego pożądania. Gorączkowo zaczęła odpinać guziki jego koszuli. Odepchnął jej rękę i zerwał koszulę jednym ruchem. Jego siła i zdecydowanie podziałały na nią jak najsilniejszy afrodyzjak. Ledwie zwróciła uwagę, jak zdejmuje jej bluzkę i biustonosz, skoncentrowana na tym, by jak najszybciej poczuć dotyk jego nagiej skóry. Gdy zamknął w dłoni jej pierś, jęknęła, by zaraz wstrzymać 80 R L T oddech, kiedy rozpoczął szaleńczą wędrówkę ustami po jej ciele. Poczuła, jak jego dłoń bezbłędnie odnajduje jej najczulszy punkt, i jej ciało wyprężyło się, ułatwiając mu dostęp. Jak przez mgłę poczuła, jak wypełnia ją całą, jak kołysze w oszałamiającym, pierwotnym tańcu rozpalonych, nagich ciał. Jego roziskrzony wzrok mówił jej, że nic już nigdy nie będzie takie samo. Podniosła rękę i dotknęła blizny na jego policzku, a on przymknął oczy i przywarł wargami do jej dłoni. Każdy jego ruch wznosił ją coraz wyżej i wyżej, sprawiając, że wszystko wokół zaczęło wirować, a fale przyjemności ogarniały ją całą, by po chwili uderzyć i porwać ją z taką siłą, jakiej nigdy wcześniej nie doświadczyła. To doznanie było tak nowe, tak silne, że przez dłuższą chwilę nie mogła złapać oddechu. [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
|||
Sitedesign by AltusUmbrae. |